Sigil – wspomnienie legendy Dooma

Chociaż firma Commodore zbankrutowała w kwietniu 1994r, to bez większego wysiłku można na sieci wyszukać wypowiedzi, w których to data 10 grudnia 1993 roku, była dniem, kiedy został wbity ostatni gwóźdź do trumny Amigi. Wówczas to swoją premierę miała gra Doom, rewelacyjna strzelanka fps, która zapoczątkowała prawdziwą rewolucję na polu gier 3D. Dooma można uwielbiać bądź go nienawidzić, jednak bez względu na stosunek do tej gry, trudno mówić o nim inaczej niż o tytule kultowym, który na trwale odcisnął swoje piętno na historii elektronicznej rozrywki. Wystarczy wspomnieć, że w 2004 roku znany portal GameSpy przyznał opisywanej produkcji tytuł gry wszech czasów. To była ocena na chłodno po 11 latach od premiery, jednak w grudniu 1993r nastąpiło prawdziwe szaleństwo i doomomania opanowała świat. Nie była to dobra wiadomość dla Amigi, pozostającej jeszcze wówczas jednym z najpopularniejszych komputerów wśród graczy. Ludzie z ID Software oświadczyli bowiem ze względów technicznych, sprowadzających się do odmiennego trybu generowania grafiki, a także zbyt niskiej mocy obliczeniowej tytuł nie jest możliwy do przeniesienia na Przyjaciółkę”.

Oczywiście amigowcy nie byliby sobą, gdyby nie próbowali zaprzeczyć temu stwierdzeniu. Jakiś czas po premierze flagowego tytułu ID Software nastąpił wysyp tzw. Doomowców, czyli strzelanek z widokiem pierwszej osoby, próbujących zbliżyć się do pierwowzoru. Takie tytuły jak Alien Breed 3D, Gloom, Fears czy Breathless były wówczas znane niemal każdemu użytkownikowi Amigi 1200. Polscy developerzy poszli nawet jeszcze dalej, tworząc Cytadelę, która uruchamiała się już na Amidze 500. Część z tych gier była nawet udana i potrafiła dostarczyć trochę rozrywki, jednak obiektywnie rzecz ujmując żadna z nich swoją jakością nie zbliżyła się do oryginału. Tak naprawdę dopiero Alien Breed 3D II: The Killing Grounds z 1996 roku w sposób ewidentny wygrywał z Doomem od strony technicznej. Rok 1996 to jednak był już zmierzch Dooma, właśnie nadciągał Quake, a ID Software po wydaniu udanej kontynuacji w postaci Dooma II, postanowił zamknąć starą serię grą Doom Ultimate, która wzbogacała pierwszą część hiciora o dodatkowy czwarty epizod.

Formalny i ostateczny koniec pewnej ery miał nastąpić kilkanaście miesięcy później, a konkretnie 26 grudnia 1997 roku, kiedy to ID Software zdecydował się na uwolnienie źródeł gry. Paradoksalnie jednak dzięki temu zabiegowi Doom zyskał nowe długie życie. Nie było niespodzianką, że pierwsi zareagowali amigowcy ich niespełnione marzenie o oryginalnym Doomie na Przyjaciółkę stało się faktem już dwa dni po publikacji źródeł. Gdy w lutym 1998r Rafał Belke na łamach ACSu przedstawiał możliwości grania w Dooma, amigowych portów było już siedem, w tym również te, które potrafiły skorzystać z mocy akceleratorów PPC. Nie tylko fani Amigi, ale generalnie rzecz ujmując fani Dooma wzięli sprawy w swoje ręce, wkrótce zaroiło się od różnych portów tej gry i co ciekawe, pomimo upływu lat wiele z nich jest ciągle rozwijanych i udoskonalanych. Na dzień dzisiejszy dostępnych jest około 30 różnych portów Dooma, z czego przynajmniej kilka dla systemów AmigaOS 4 i AmigaOS 3. Dodam, że obok wersji działających natywnie pod kontrolą konkretnej platformy, były też takie ciekawostki jak Doom we Flashu, Javie czy HTML5.

Pomimo upływu całych dziesięcioleci społeczność skupiona wokół tego tytułu stale produkuje nowe fanowskie dodatki, na które jest popyt, wydaje się, że to właśnie skłoniło to Johna Romero, jednego z oryginalnych autorów Dooma, do stworzenia kolejnego epizodu w ramach uczczenia 25 rocznicy premiery gry. Sigil, bo tak został ochrzczony ten projekt początkowo miał zostać wydany w lutym, jednak pewne problemy związane z wydaniem produkcji na fizycznym nośniku, sprawiły, iż autor nie wahał się kilkukrotnie przekładać daty premiery. Ostatecznie dodatek ujrzał światło dzienne pod koniec maja 2019 roku, tym samym po ponad ćwierćwieczu od debiutu wersji podstawowej i ponad 23 latach od wydania Final Doom, piąty (nieoficjalny) kolejny epizod Dooma stał się faktem.

Dodatek w wersji kolekcjonerskiej rozprowadzany jest w tłoczonym kartonowym pudełku, gdzie znajdziemy dyskietkę z grą (która w rzeczywistości jest pamięcią flash na złączu USB), CD ze ścieżką muzyczną oraz kilka pomniejszych dodatków, całość można nabyć za kwotę… a jakże 6.66 euro. Alternatywnie stosowny MegaWad można pobrać w wersji elektronicznej zupełnie za darmo, z której to opcji skorzystałem. Dodam jeszcze, że zagorzali wielbiciele produkcji Johna Romero mają możliwość nabycia stosownej koszulki fanowskiej, na którą trzeba wysupłać dodatkowe 30 euro.

Po pobraniu i rozpakowaniu archiwum Sigila, okazuje się, że znajdziemy w nim dwa WADy Sigil.wad i Sigil_Compat.wad. W dokumentacji przeczytamy informację, że jeśli używamy starszych surowych portów Dooma, takich jak PRBOOM, CRISPY DOOM czy Eternity Engine, powinniśmy posiłkować się Sigil_Compat.wad, w takim wypadku Sigil, zastąpi nam epizod trzeci z oryginalnego Dooma. Czytając dokumentację odniosłem wrażenie, że Sigil był przez autora testowany głównie na silniku GZDoom w wersji dla Windows i MacOS, o takich portach jak Odamex czy Chocolate Doom (które są dostępne m.in również na AmigaOS 4) nie ma tam najmniejszej wzmianki. Nie pozostało mi zatem nic innego jak przekonać się o ich wsparciu dla Sigila poprzez osobiste próby.

Niestety od razu muszę napisać, że nie ma co liczyć na uruchomienie gry z wykorzystaniem pliku Sigil.wad, pozostaje jedynie Sigil_Compat.wad, a i tutaj nie jest różowo. Ogólnie rzecz biorąc by uruchomić grę musimy posłużyć się skryptem:


[plik wykonywalny silnika Dooma] –iwad DOOM.WAD -file SIGIL.wad SIGIL_COMPAT.wad


Próby wykonałem na następujących portach:

PrBoomGL 2.5.1
Chyba najpopularniejszy port Dooma dla AmigaOS 4, który już od 9 lat znajduje się na serwerze OS4Depot. Jego zaletą jest wykorzystanie akceleracji GL oraz trochę opcji poprawiających grafikę, co pomaga delikatnie, ale tylko delikatnie przykryć pikselozę staruszka sprzed ćwierć wieku. Niestety wspomniany port nie współpracuje z wadem Sigil, powodując zwiechę już na starcie.

PrBoom 2.26
Bodaj najstarszy port Dooma dla AmigaOS 4, skompilowany w połowie ubiegłej dekady przez Richarda Drummonda. W przeciwieństwie do poprzednika nie wykorzystuje GL, oparty jest na starszej wersji silnika i w zasadzie nie ma żadnych zalet, poza tym, iż wciąż można go łatwo znaleźć na sieci. Próbę uruchomienia Sigila podjąłem bez większego przekonania, co było uzasadnione, gdyż efekt taki sam jak w przypadku PrBoomGL.

Chocolate Doom 2.2.0
Obok PrBoomGL, drugi najpopularniejszy silnik Dooma na Amidze. Jego zalety to stosunkowo świeża odsłona, wersja wrzucona na OS4Depot miała swą premierę niespełna cztery lata temu, poza tym na plus należy zaliczyć fakt, iż jest to jedyny silnik dla AmigaOS 4, który poza kultowym dziełem ID Software, potrafi także obsłużyć produkt spod szyldu Rogue Entertainment, jakim jest gra Strife. Niestety względem Sigila, na nic zdadzą się te zalety. Jest co prawda odrobinę lepiej niż w przypadku poprzedników, gdyż dodatek się uruchamia, niemniej już po minucie rozgrywki zaliczyłem zwiechę.

Sigil – menu startowe pod kontrolą portu Odamex

Odamex 0.6.4
Silnik, którego ostatnia amigowa odsłona datowana jest na 2014 rok. Nie należy do najpopularniejszych, a przynajmniej ja niechętnie z niego korzystałem, uważając dotąd, iż nie ma nic specjalnego do zaoferowania wobec zalet PrBoomGL czy Chocolate Doom. Przy okazji niniejszej recenzji muszę jednak zmienić zdanie, gdyż w tym wypadku nie miałem najmniejszych problemów z obsługą Sigila. Jednakowoż chcę w tym momencie zaznaczyć, iż na amigowych forach pojawiały się wpisy od użytkowników, zgłaszających problemy z obsługą tego dodatku. Przyznam się bez bicia, że skoro gra ruszyła u mnie z marszu, nie przeprowadzałem wnikliwego śledztwa szukając na siłę powodów, dla których mogłaby nie działać. Mogę jedynie gdybać, że być może powodem, że u mnie Sigil działa ok, a u innych niekoniecznie jest fakt, iż korzystałem z bazowego pliku wad dla gry Ultimate Doom, a więc DoomU.wad, aczkolwiek nie mam tutaj pewności, gdyż pliku wad z pierwszej odsłony Dooma nie testowałem. Odamex, chociaż nie korzysta z dobrodziejstw GL, posiada kilka opcji mających wpływ na wygląd. Możemy więc ustawić dowolną rozdzielczość ekranu aż do trybu 1920×1080 włącznie. Dodatkowo istnieje możliwość wyłączenia proporcji 4:3 na rzecz obrazu panoramicznego. Wśród opcji graficznych są też takie, które pozwalają na skalowanie detali w górę. Jest też możliwość regulowania odświeżania ekranu, począwszy od 35fps, poprzez standardowe 60fps aż do braku limitów.

Odamex – konfiguracja profilu gracza

Sporo dobrego znajdą też gracze sieciowi, w opcjach można ustawić ksywkę, płeć czy kolor umundurowania postaci. Ogólnie opcji konfiguracyjnych jest całkiem sporo, w tym wiele trybów odtwarzania dźwięku, sterowanie padem, ustawienie trybu kompatybilności z silnikiem ZDoom itd. Archiwum z Odamexem łatwo można znaleźć na serwerze OS4Depot i na dzień dzisiejszy, uwzględniając ogólnodostępne opcje, uważam ten silnik za optymalne rozwiązanie do zabawy z Sigilem pod AmigaOS4.

Odamex – informacje o autorach dodatku

PrBoom Plus 2.5.1.4
Zmodyfikowana wersja PrBoom, umożliwia m.in. płynną regulację prędkości rozgrywki, możliwość przeskakiwania poziomów, pełną obsługę myszy i całe mnóstwo opcji dotyczących ustawień kompatybilności oraz wyglądu gry. Pomimo iż nazwa portu tego nie sugeruje, to podobnie jak w przypadku PrBoomGL, wśród opcji graficznych znajdziemy też taką, która pozwala na wyświetlanie grafiki w trybie akceleracji MiniGL. Należy ją jednak ustawić samemu, gdyż domyślnie ustawiony jest tryb software 8-bit. Uważny użytkownik dostrzeże, że numer wersji jest bardzo zbliżony do PrBoomGL, jednak pozory mylą w rzeczywistości wersja z plusem jest o trzy lata młodsza. Konkretnie ostatnia odsłona amigowa pochodzi z roku 2013, a więc jest starsza od portów Odamex czy Chocolate Doom, mimo to bije ich niemal w każdym aspekcie na głowę. Oczywiście nie ma najmniejszych problemów z obsługą Sigil, mnóstwo opcji graficznych i filtrów pozwala uzyskać najlepszą jakość

Sigil level 1 – silnik PrBoom Plus. Tryb okienkowy (FullHD + GL)

generowanego obrazu, wsparcie GL pozwala również osiągnąć największą prędkość działania. W trybie akceleracji gra po prostu fruwa, podczas gdy np. Odamex w rozdzielczości FullHD i skalowanymi detalami, potrafił od czasu do czasu przyciąć nawet na komputerze klasy AmigaOne X1000. W tej beczce miodu znalazła się jednak łyżka dziegciu, a jest nią dostępność samego portu. Niestety nie znajdziemy go na serwerze OS4Depot, nie jest także dostępny na obecnie prowadzonej stronie autora, czyli HunoPPC. Port był dostępny na płycie Games Bundle Version 1, wydanej kilka lat temu przez Acube Systems, którą miałem przyjemność recenzować tutaj. Zatem kto nie ma płyty musi obejść się smakiem, ewentualnie posiłkować się portem Odamex.

PrBoom Plus – niewielki wycinek z bogatego spektrum możliwości konfiguracyjnych tego silnika

Jeśli już znaleźliśmy odpowiedni port Dooma, możemy zacząć rozgrywkę w Sigil. Na starcie, nie licząc planszy tytułowej Baphometa autorstwa artysty Christophera Lovello wita nas stary poczciwy Doom. Krótka historyjka sugeruje, że akcja gry toczy się po wydarzeniach z czwartego epizodu, jednak ze względu na specyfikę odsłony compat WAD, o której wspomniałem wcześniej na portach amigowych Sigil dostępny jest jako trzeci levelset, czyli ostatni bądź przedostatni o ile gramy na bazie Ultimate Doom. Gracze, którzy mieli przyjemność obcować z produkcjami typu Freedoom, gdzie modyfikacji uległy bronie, wygląd przeciwników itp. tutaj mogą czuć się rozczarowani, gdyż tego typu nowości nie uświadczymy. Jak powiedział sam Romero był to zabieg celowy, Sigil miał być hołdem na 25-lecie Dooma, w związku z tym ideą autora było zrobienie dodatku jak najbardziej wiernemu oryginałowi. Na uwagę zasługuje dobra oprawa muzyczna, skomponowana przez amerykańskiego multiinstrumentalistę i jednocześnie fana Dooma znanego pod pseudonimem Buckethead. Bez dwóch zdań potrafi wpaść w ucho, aczkolwiek mimo wszystko moim zdaniem nie jest aż tak dobra, jak niektóre kawałki z pierwszej części Dooma. Widać, że były programistyczny gwiazdor ID Software starał się by nie było za łatwo, dlatego cechą charakterystyczną Sigila są wąskie półki skalne, z których nietrudno wpaść prosto do żrącej czerwonej lawy, która okala pole gry praktycznie na każdej mapie. Mimo wszystko dla zaprawionego w bojach gracza Sigil na pewno jest do spokojnego ukończenia. Obok 9 leveli dla pojedynczego gracza, tytuł oferuje drugie tyle w trybie death match i to w zasadzie tyle. Myślę, że gdyby nie osoba autora Sigil przepadłby niezauważony w morzu innych dodatków jednak magia nazwiska robi swoje.

W piątym epizodzie, oczywiście nie mogło zabraknąć słynnej piły

Podsumowując, John niewątpliwie dokonał pewnych zabiegów by Sigil był czymś wyjątkowym. Samo nazwisko Romero oraz otoczka związana z 25 rocznicą wydania gry zrobiły swoje. Dodatkowo wykorzystanie dorobku profesjonalnych artystów do oprawy audiowizualnej, ciekawy pomysł wydania na fizycznym nośniku do złudzenia przypominającym rzeczywistą dyskietkę to na pewno działania godne pochwały. Wobec tych faktów nikt z pewnością nie może powiedzieć, iż była to produkcja wydana na odczepne, po linii najmniejszego oporu, wyłącznie w celu odcinania kuponów. Niemniej dla gracza najistotniejsze jest to, co prezentuje sobą sam plik WAD, a tutaj trudno ocenić Sigila inaczej niż jako przeciętny dodatek, który, co gorsza, bywa wybredny względem współpracy z niektórymi portami Dooma. Fani hitu sprzed ćwierćwiecza z pewnością miło spędzą czas, choć niespecjalnie będą zaskoczeni nowinkami, których poza kilkoma szczegółami nie ma. Natomiast przeciwników Dooma bez wątpienia Sigil nie skłoni do zmiany zdania.

Sigil – końcowa walka na trzecim poziomie. Silnik PrBoom Plus

Tagi: , , ,

O Mufa