Witaj. Miło mi, że mój debiutancki wywiad przeprowadzam z tak znanym muzykiem scenowym jak YERZMYEY. Ta ksywka mówi wiele każdemu, kto interesuje się komputerową sceną muzyczną. Wiem, jednak że nie wszyscy nasi czytelnicy to zagorzali sceniarze. Tak więc proszę byś na początek napisał trochę kim jest Yerzmyey i czym się zajmuje.
Właściwie to nie postrzegam siebie, jako muzyka demo-scenowego, a raczej jako kogoś, kto robi sobie muzykę na wszelkiego rodzaju przestarzałym złomie, który ja sam nazywam komputerami klasycznymi, hehehe. 😉 Współczesny sprzęt jakoś mnie nie interesuje i nie pociąga. Nie widzę tam wyzwań i w ogóle. Jak to mawiają „duszy to nie ma”.
Generalnie zaś wygląda to tak – na ZX81 używam SoundTrackera (wbrew pozorom to chiptune’owy program, analogicznie jak w przypadku wspomnianego niżej Spectrum), na ZX Spectrum używam SoundTrackera 1.1 i SampleTrackera 2.1. Do tego dochodzi E-Tracker na SAMie Coupe (Spectrum Advanced Machine); MusicMon, DigiComposer, ProTracker i Hex-Tracker na ATARI 520ST; Octalyser na ATARI 1040 STE; OctaMED na AMIDZE 500; DigiBooster na AMIDZE 1200 oraz Digital Home Studio (DHS-Tracker) na ATARI Falcon 030. To tak z grubsza. Więcej grzechów nie pamiętam, ale za wszystkie serdecznie żałuję.
Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z komputerem i czy od razu rozpocząłeś od tworzenia muzyki?
Na początku robiliśmy jakieś gry na Spectrum w drugiej połowie lat 80s, ale już wtedy pamiętam coś tam starałem się wyplumkać na The Music Box 48K. Co dawało wyniki jeżące włos na głowie. Potem już, kupując swojego pierwszego Timexa 2048 na przełomie lat 80s/90s (w Składnicy Harcerskiej 🙂 ) już specjalnie planowałem go na potrzeby tworzenia muzyki. Jakiejś tam. No i co tu dużo mówić, dokupiło się na giełdzie interface AY i rzeczonego SoundTrackera 1.1 na kasecie. No i tak już zostało do dzisiaj. Bez zmian. Po paru latach kupiłem Amigę 500 w tym samym celu, a w końcu Atari 1040STf (do MIDI). Ale nie będę tu kłamał, że nie grałem w gry na tych maszynach, hahaha. 😉
Twoje utwory Tworzyłeś z myślą o niemal wszystkich popularnych platformach. Powiedz ile posiadasz (posiadałeś) komputerów?
A nie wiem. 🙂 Dużo. Trzy Commodore’y 264 (16, 116 i Plus/4), trzy Amigi (500 / 1200), dwa ZX81, kilka Atari ST/STe, jedno Atari Falcon 030, całą masę wszelkich możliwych Spectrumów (również tych nowych) oraz jakieś mniej używane urządzenia, jak C64, Atari 600XL, 800XL i takie tam.
Wymieniłeś nowe Spectrum. Spora część naszych czytelników myśli, że AmigaOne jest czymś wyjątkowym, tymczasem prawda jest taka, że środowiska związane z innymi kultowymi komputerami, również próbują przedłużyć i urozmaicić życie swojej platformy poprzez wyprodukowanie nextgenowej maszyny. Mógłbyś nam przybliżyć ten komputer, czym różni się od klasycznego ZX Spectrum?
Przestoju w produkcji Spectrum właściwie nie było, bo jeszcze przed przejęciem firmy Sinclaira i późniejszym zakończeniem produkcji serii ZX Spectrum, w każdym chyba kraju produkowano jakiś własny model. W Polsce były to: Junior i Unipolbrit, na przykład. Portugalia miała swoje Timexy 2048. Czechosłowacja miała serię Didaktik. Brazylia TK90X oraz TK95. No i tak dalej, i tak dalej, można by wymieniać bez końca. Natomiast w Związku Radzieckim (potem w Rosji i państwach okolicznych) było miejscowych modeli ZX Spectrum dosłownie bez liku. Niektóre nie miały nawet własnych nazw, nazywały się po prostu ZX Spectrum. Tak czy inaczej, ich własne modele są tam wytwarzane do dzisiaj jedna seria się kończy, to ktoś wymyśla kolejny projekt, zbiera zamówienia i wypuszcza. Na Zachód przedostały się ZX Spectrum Evolution i Speccy 2010 (ten akurat oryginalnie ukraiński). Ale oni tam sobie wytwarzają i sprzedają także inne Spectrumy jak ZXM Phoenix , Reverse (też Ukraina) , ZXM-Zephyr i tuzin innych. W 99% przypadków sprzedawane są, jako płyty główne.
Czym się różnią od maszyn brytyjskich z lat 80s…? Zasadą jest, że zawsze są zgodne w dół. Jednak u nich ta platforma rozwija się płynnie, bez przerwy, od początku lat 90s, więc jak czytam tej ich konfigi na sieci, to sam nie rozumiem, o czym tam jest mowa. 🙂
Ja z nowych modeli mam Sprintera, ZX Evolution i Speccy2010. Każdy jest różny, ale żeby dla przykładu opisać jeden z nich – ZX SPECTRUM Evolution rev. B, posiada 2 porty NemoBus (rosyjskie rozwinięcie tradycyjnego ZX-bus), pamięć RAM 4MB, procek oczywiście Z80, ale pracujący w trzech trybach, z czego pierwszy to standardowe 3,5mhz, potem jest 7mhz, a ostatni to 14mhz, Do tej płyty zintegrowany został Z-Controller, to jest urządzenie do obsługi kart SD na ZX Spectrum, tak więc pierwszy mój dysk na SD to 2Gb. Karta muzyczna Neo GeneralSound (i jest to prawdziwa karta muzyczna, a nie żadna tam przystawka typu „covox”) posiada 4MB własnego RAMu, procek 24Mhz i na niej siedzi drugi dysk na karcie SD również 2Gb. Karta ma dość poważne możliwości, ale nikomu nie chce się napisać dobrego firmware’u i oprogramowania, toteż de facto karta robi to samo, co robiła od połowy lat 90s (wtedy jeszcze bez Neo w nazwie), tj. gra w stereo 8-bitowe sample na czterech kanałach i odtwarza MODy. Dodanym do Neo ficzerem jest odtwarzanie MP3 (oczywiście to wszystko nie obciąża komputera). Ale wiadomo, że duże XM-y i S3M-y by się przydały. Trackera takiego też nie ma. :-\ (Dla GS Są tylko dwa trackery do pisania MODów na Spectrum). Ale standardowe GeneralSound też są jeszcze robione. No nic, w każdym razie mam jeszcze w zestawie kartę TurboSoundFM, czyli dwa chipy Yamaha ym2203 . Są to po prostu dwa AY-reki (w wersji japońskiej) z zaimplementowaną dodatkowo syntezą FM. I znowu mogłoby to grać 12 kanałów (6 kanałów AY i 6 kanałów FM). Ale software’u do tego już nie napisali. Nawet na PC nic nie ma. Jest parę utworów 12-kanałowych (robionych przez ludzi manualnie poprzez łączenie osobnych plików do puszczania na raz), więc przynajmniej wiemy, jakby to mogło brzmieć. Przy czym w 90% przypadków robi się albo kawałki TurboSound (2 x AY, 6 ch), albo TurboSoundFM (2 x Yamaha FM, 6ch). Dla obu trybów napisali osobne spectrumowe trackery cross-platform na PC: Vortex Tracker II dla TS i TSFM-MusicMaker dla TurboSoundFM. No i na koniec, Eva ma również tego nieszczęsnego Covoxa, w postaci zaimplementowanej do płyty głównej. I na to akurat jest bardzo dużo softu, haha.
Rosjanie raczej nie podłączają już napędów FDD do swoich maszyn, chociaż możliwość zazwyczaj nadal jest, ale ja sobie FDD podpiąłem, bo czasami jest po prostu niezbędne. Z image’ów dyskietkowych TRD/SCL nie wszystko chodzi poprzez Z-Controller niestety.
Grafika to albo standardowe 256x192x15 kolorów, albo rozszerzona. Nie wdając się w detale, na Nedo-Config Eva ma grafikę zbliżoną do Atari ST, a na TS-Config ma grafikę zbliżoną do Amigi (ale w tym wypadku odpadają monitory LCD).
Wracając do Amigi. Dla większości muzyków ulubionym narzędziem był Protracker, a w późniejszym okresie Digi Booster, czy również mógłbyś się pod tym podpisać, czy też masz w tym zakresie innych faworytów?
Ja jednak trochę inaczej. Na Amidze 500 piszę zawsze pod OctaMEDem. Chociaż głównie kawałki 4-kanałowe (jednak pisanie muzyki bez komend głośności jest męczące 😉 chociaż da się . Natomiast na Amidze 1200 używam tylko DigiBoostera (8ch).
Jakoś nigdy nie przekonałem się do ProTrackera i jeżeli go używam, to tylko na Atari 520ST.
W czasach świetności sceny amigowej, działało wielu cenionych twórców, takich jak nasi rodzimi XTD czy Scorpik, jak i cała masa muzyków zagranicznych. Nie wątpię, że równie wiele utalentowanych osób działało na Atari ST czy scenie 8-bitowej. Czy twórczość któregoś z nich, w sposób szczególny przypadła Ci do gustu, a może była dla Ciebie inspiracją?
Jeśli chodzi o rzeczy poza-amigowe, które mi się podobają, to na Atari ST/STE za najlepszego muzyka uważam Stu , jak również Scavengera.
Na Spectrum48 i BEEPERa to nie będę odkrywczy Tim Follin.
Na Spectrum i AY to w sumie najbardziej cenię sobie te osoby, które zaprosiłem do zespołu AY-RIDERS, to pewnie dość naturalne, heh.
Czy masz jakiś konkretny utwór, z którego szczególnie jesteś zadowolony?
Nie ukrywam, że moim osobistym faworytem jest genialne Voyage to Doopland na ZX Spectrum.
Hmm. Ze Spectrum to nie wiem. Tych jest po prostu za dużo. Tym bardziej że ja generalnie swojej muzyki nie lubię, bo tyle razy słucha się tego podczas robienia, że potem już się nie da.
Coś tam nawet udanego było na ZX81, albo z Amigi całkiem nawet wyszedł „Time machine„.
I w sumie z Atari 520ST „Quantum Fluctuations„.
Ale tak na co dzień, to po skończeniu albumu lub pojedynczych numerów do gier/dem już potem do tego nie wracam i tego nie słucham. No, chyba że jest potrzeba przygotować jakiś koncert i trzeba ćwiczyć. 🙂 Łoooooooo matko, to jest dopiero męczarnia, haha. Ponownie wszystkie te kawałki godzinami wałkować. 😉 Weź przestań. 😉
Fani platform alternatywnych są przyzwyczajeni do tego, że podróżują od czasu do czasu na różnorakie zloty i spotkania. W zdecydowanej większości czynią to jednak w obrębie kraju. Ty ze swoim hobby wykraczasz znacznie dalej. Wiem, że w chwili, gdy przeprowadzamy ten wywiad jesteś w praktycznie trakcie wyjazdu do Niemiec, a wkrótce czeka Cię podróż do dalekiej Japonii. Mógłbyś napisać coś o tych wojażach?
To są właściwie dwie różne sprawy. Tzn. niejednokrotnie jeździmy na komputerowe parties i to jest zabawa. Czy to na multiplatformowe 8-bitowe Forever, czy na party ZX81 do Niemiec (ale 1000 km w jedną stronę to się jednak nieprzyjemnie jedzie 😉 ). Nawet jeśli przyjdzie jakąś prezentację przygotować i wygłosić, jak teraz właśnie w Niemczech (dotyczyło sposobów tworzenia muzyki na komputerach Sinclaira generalnie), to jednak głównie jest to rozrywka. Natomiast inną sprawą są nasze wyjazdy na koncerty, np. AY-RIDERS. Jest to jednak głównie robota. Przygotowania, próby jakieś itp. No i stres jednak, bo zawsze jest walka z organizatorami, że przez pół roku się mówiło, że ma być tak i tak, a jak przyjeżdżasz na miejsce, to sie okazuje, że jest zupełnie inaczej. Matko święta, pociąć się można czasami. To znaczy wiadomo, że na takich imprezach i tak się człowiek nachleje, ale jednak w trybie mocno okrojonym, a ostatnio to już w ogóle się chyba starzeję i koncerty gram na trzeźwo, żeby jakaś kaszanka z rąbanką z tego nie wyszła – i dopiero potem „nadrabiam”, heheh.
Tak czy inaczej, z zespołem raczej nie jeździmy zbyt daleko. Chociaż to też trudno tak powiedzieć, bo każdy z muzyków pochodzi z innego kraju. Więc dla mnie granie w Pradze, czy w Bratysławie to nie jest daleki wyjazd, ale już dla takiego Gasmana, który jedzie z Anglii czy dla Megusa, który jedzie z Rosji to już inna sprawa. 😉
Jakkolwiek w rzeczy samej aktualnie czeka mnie naprawdę dłuższa „misja” 😉 bo jeśli wszystko dobrze pójdzie, to we wrześniu gram na festiwalu „Square Sounds” w Tokio. Ale tym razem niestety Amigi sobie nie popromuję, przez te %&!$#!!* ograniczenia wagi w samolotach, więc biorę tylko ZX Spectrum i to w dodatku to zupełnie malutkie, czyli Speccy2010.
Co sądzisz o dzisiejszej atmosferze w światku amigowym? Czy w środowisku Atari i ZX Spectrum, z którymi jesteś chyba jednak mocniej związany, również występują niesnaski i podziały pomiędzy np. użytkownikami Atari ST, a posiadaczami Suski, bądź odpowiednio ZX Spectrum a jego nowoczesnymi odsłonami?
Właściwie to moim pierwszym komputerem 16-bitowym była właśnie Amiga (w 1994 kupiłem). Ale mam maszyny obu platform, i to w różnych modelach, fakt. 😉
Ja osobiście jestem przeciwnikiem takich podziałów pomiędzy użytkownikami jednego rodzaju komputerów (tak jak piszesz, czy to w świecie Amigi, Atari, czy wszystkich innych), nigdy tego nie rozumiałem, takie podziały są bowiem debilne. I chociaż przykładowo dajmy na to ZX Spectrum rozwija się bez przerwy od przejęcia Sinclaira, po dziś dzień, to jakoś ostatnio i tutaj pojawiają się tego typu głupie flame’y. I co najciekawsze, w takich przypadkach obu stronom wcale nie chodzi o wspieranie ich własnej platformy, tylko o NIE-wspieranie platformy przeciwnej. (!!) Sinclair to generalnie:
Spectrum 48K – platforma praktycznie prawie niewspierana współcześnie na demo-scenie.
Spectrum 128K / Pentagon 128 najbardziej popularna i masywnie wspierana.
Enhanced (różności, ale najwięcej wychodzi na modele pokrewne, o podobnych właściwościach gfx/CPU/mxs, tj. ZX Spectrum Evolution, Pentagon SL i ATM Turbo) tutaj ukazuje się pewna zauważalna liczba programów.
No i od pewnego czasu pojawia się jakaś kretyńska jatka pomiędzy zwolennikami 128K, którzy jednocześnie napie*dalają, że nie powinno się pisać softu na 48K, bo to platforma przestarzała, jak również rzekomo nie powinno się pisać softu na ZX Evo / SL / ATM, bo to już nie Sinclair. Tak jakby Timex Computer, Czerweny, Didaktik, Amstrad czy inne cholerstwo, to był Sinclair. A ja akurat wspieram 48K oraz Spectrum Evo, bo tak mi się chce. I nie będziesz mi ch*ju jeden z drugim mówił, jakiego sprzętu mam k*rwa używać w swoim własnym domu, za swoje własne pieniądze oraz we własnym wolnym czasie. Nie mogą imbecyle po prostu pojąć, że każdy będzie sobie używał takiego komputera, jaki go interesuje. I paszoł WON!
Na gdańskim RetroKompie, gdzie obaj gościliśmy odbyła się prezentacja programu Digi Booster 3. Czy miałeś okazję widzieć ten program w działaniu bądź też rozmawiać z jego autorem i jak oceniasz ten kawałek softu?
Widziałem to tak średnio, bo przygotowywaliśmy się do koncertu i zamęczaliśmy organizatorów o wszystko, co tylko możliwe, ale mniej więcej się orientuję. Niewątpliwie jest to doskonałe narzędzie, ale ja sam niestety nie mam odpowiedniej maszyny do tego.
Używam tylko standardowej Amigi 1200 (czyli pójdzie DigiBooster, ale ten stary, na 8 kanałów), a chociaż w Amidze 500 mam 20MHz na procku, to i tak nie jest to wystarczająca moc, by odpalić najnowszego DB. 🙁 Na razie jest to więc program poza moim zasięgiem.
Wielu ludzi sceny z obojętnością bądź wręcz z uszczypliwością patrzy w kierunku Amigi One. Ty natomiast chcesz ten komputer mieć i to do tego stopnia, że informację o chęci jego zakupu umieściłeś w sygnaturce na naszym forum. Co ciągnie Cię do nowej Amigi?
Na forum PPA ktoś pokazywał dema na Amigę One nawet nie zdawałem sobie sprawy z faktu, że takie rzeczy na to powstają właśnie wtedy zainteresowałem się tą platformą. Poczytałem trochę, dowiedziałem się, że wywodzi się z serii kart PPC do Amigi klasycznej, a potem zostało przerobione na komputer „stand-alone”, że tak powiem. W porównaniu do rozwoju ZX Spectrum, żałuję tylko dwóch rzeczy, że nie wstawili tam hardware’u, który spowodowałby zgodność w dół, bo to jednak było wykonalne, jak również tego, że zaniechano drogi komputera „kompaktowego”: mogli przecież kontynuować gałąź rozwoju dużych A1, a jednocześnie sprzedawać nadal Amigę One Micro (taką właśnie chciałbym mieć, bo lubię tego typu gadżety, heheh). Posiadanie stosunkowo potężnej Amigi tak małych rozmiarów to naprawdę fajna rzecz. 🙂 Na scenie ZX nadal wypuszczają jakieś „mikroskopijne” Spectrumy jak wspomniane już Speccy2010 z różnymi współczesnymi dodatkami jak mocniejsze procesory, jakieś nowości dźwiękowe, wyjście graficzne na VGA itp. A jeszcze wracając do Amigi One, uważam, że być może byłoby większe zainteresowanie tą platformą, gdyby wychodziło na to więcej dem.
Jak w końcu będzie trochę finansowego „luzu”, to postaram się kupić Micro A1, heh. 😉
Zbliżamy się do końca wywiadu, jeśli chciałbyś coś przekazać naszym czytelnikom teraz możesz to zrobić.
Nie traćcie czasu na wojenki, hehe.
No i zapraszam na nasze strony, jeśli ktoś się nudzi:
Jest tam trochę różnej muzyki typu chiptune i MOD.
Dziękuję w imieniu czytelników i swoim za poświęcony czas i interesującą rozmowę oraz życzę by AmigaOne jak najszybciej znalazła się na Twoim biurku.
Dodaj komentarz