AmigaOS 4.1 Final Edition

Hyperion, niczym Microsoft z ubiegłej dekady nie rozpieszcza użytkowników częstotliwością wydań kolejnych wersji swojego systemu operacyjnego. Od momentu premiery WindowsXP do Visty upłynęło długie sześć lat, tyle też lat upłynęło właśnie od momentu premiery AmigaOS 4.1. Amigowcy otrzymali wreszcie kolejną płatną wersję systemu, jednakże nie jest to długo wyczekiwany rewolucyjny AmigaOS 4.2, a jedynie zaktualizowana wersja AmigaOS 4.1, która w nomenklaturze Microsoftu nosiłaby zapewne nazwę Service Packa, a w przypadku Amigi ostatecznie przyjęła oficjalną nazwę AmigaOS 4.1 Final Edition.

AmigaOS 4.1_finaledition

Produkt można nabyć w cenie 30 euro i co warto podkreślić finalna edycja nie potrzebuje do działania licencji z wcześniejszej wersji AmigaOS 4.1. Biorąc pod uwagę całą 30-letnią historię systemu Amigi, AmigaOS 4.1 Wersja Ostateczna (bo na taką formalną nazwę zdecydowała się polska sekcja ATO), jest najtańszym AOS’em w dziejach. To niewątpliwie dobra wiadomość. Drugą dobrą wiadomością jest fakt, że AmigaOS 4.1 FE, nie ogranicza się jedynie do mniejszych usprawnień, ale został wzbogacony o istotne elementy, które miały być jednymi z flagowych funkcjonalności AmigaOS 4.2. Trzecią dobrą wiadomością jest to, że obniżka ceny, nie oznacza obniżenia standardów wydania i system nadal jest rozprowadzany w formie tłoczonej płyty, zapakowanej w estetyczne pudełko i wyposażony w kolorową instrukcję. Niestety obok dobrych wiadomości są i mniej dobre, do których trzeba zaliczyć usunięcie pewnych podmiotów systemu, które wcześniej wchodziły w jego skład.

Instalacja
AmigaOS 4.1 Wersja Ostateczna nie przynosi żadnych zmian w zakresie instalacji. W swojej Amidze One X1000 nie musiałem niczego zmieniać w konfiguracji firmware, Sprzęt automatycznie wykrył płytę z systemem, po czym zaczął się z niej bootować. Po chwili pojawiło się dobrze mi znane menu rozruchowe, gdzie została dodana nowa pozycja AmigaOS 4.1 Final Edition, która automatycznie przełączyła się na najwyższy priorytet startu. Po odczekaniu kilku sekund pojawił się znany użytkownikom AOS 4.1 ekran zachęcający do ustawienia lokalizacji i mapy klawiatury. Po wykonaniu tych czynności kierowani jesteśmy do instalatora systemowego, który zadebiutował jeszcze w czasach AmigaOS 4.0. Dalej wszystko przebiega już standardowo użytkownik jest zmuszony jedynie do akceptacji licencji, rozdzielczości ekranu oraz wybrania i ewentualnego sformatowania partycji. Minimalna wymagana wielkość to 600MB, jednak biorąc pod uwagę przyszły komfort pracy, oraz pojemności dzisiejszych twardych dysków, nie ma co tutaj oszczędzać i warto przeznaczyć przynajmniej kilka, a najlepiej kilkanaście GB.

 

Ekran powitalny instalatora

Ekran powitalny instalatora

 

Niestety już na tym etapie dowiadujemy się o usunięciu z systemu dwóch rzeczy. Pierwszą jest system plików XjFS, dla którego zakończono wsparcie. Nie zaleca się jego dalszego używania, a partycje sformatowane wcześniej pod XjFS zostaną automatycznie przełączone w tryb tylko do odczytu (co prawda możemy sobie ręcznie odblokować możliwość zapisu, ale za jakiś czas zauważymy, że partycja ponownie przełączyła się w domyślny tryb). Niestety można przypuszczać, że developer odpowiedzialny za ten element nie wyraził chęci bądź nie widział możliwości jego dalszego rozwoju, a ponieważ system plików jest elementem bardzo wrażliwym, a jednocześnie kluczowym, trudno oczekiwać by Hyperion brał odpowiedzialność za utratę ważnych danych, zwłaszcza że XjFS nigdy nie doczekał się porządnych narzędzi do naprawy partycji.

 

Tabela obsługiwanych systemów plików

Tabela obsługiwanych systemów plików

 

Drugim minusem jest sprawa nieszczęsnego, okrojonego sterownika dla Radeona HD. Ograniczenia do rozdzielczości 1024×780 lub 1280×720 i brak wsparcia dla kompozycji obrazu w zasadzie zabijają sens używania drivera zaimplementowanego w systemie. Co ciekawe każdy użytkownik Amigi One X1000 ma dostęp do starszej, pełnej wersji RadeonHD.chip. Sam instalator zresztą informuje, że możemy sobie ręcznie podmienić driver z poprzedniej wersji systemu, ewentualnie kupić nowy na Amistore. Czy więc nie można było domyślnie wstawić do systemu sterownika w wersji 1.0?
Niestety taki sposób dystrybucji sterownika, jest bez wątpienia bardzo szkodliwy wizerunkowo, przeciwnicy czwartej wersji AmigaOS 4, których nie brakuje, bez wątpienia będą mieli powód do złośliwych docinków na forach, a i użytkownicy AmigaOS 4 mogą mieć tutaj uzasadniony żal.

 

Reklama sterownika dostępnego na Amistore

Reklama sterownika dostępnego na Amistore

 

Osobiście uważam, że system powinien być wyposażony w sterownik Radeon HD minimum w wersji 1.2, nawet gdyby miał kosztować kilka euro więcej. System za 40 euro nadal byłby tani. Z kolei 10 euro pomnożone przez kilka tysięcy sprzedanych kopii z zapasem pokryłoby te kilka czy kilkanaście tysięcy euro, jakie przypuszczalnie A-EON zainwestował w opracowanie sterownika. Co prawda wówczas być może podniosłyby się głosy, że sterownik RadeonHD jest wciskany np. użytkownikom Amigi klasycznej, którym niekoniecznie się przyda (chociaż przecież istnieją Radeony HD w wersji na PCI, a amigowi konstruktorzy udowodnili już, że klasyk może współpracować ze starszymi Radeonami, więc kto wie), jednak myślę że mimo wszystko od strony wizerunkowej wyglądałoby to znacznie lepiej. Niestety Amiga nigdy nie miała szczęścia do działań marketingowych i ten przypadek, jest tego tylko kolejnym potwierdzeniem. Zostawmy zatem te dywagacje, gdyż i tak nie zmienią one zaistniałego stanu rzeczy i powróćmy do tematu instalacji.

 

PostInstaller

PostInstaller

 

Po przekopiowaniu wszystkich plików instalator prosi o wyjęcie płyty i skorzystanie z przycisku „zakończ”. W tym momencie kończy się pierwsza część instalacji system automatycznie się resetuje, w międzyczasie naszym oczom ukazuje się nowe bootlogo. Po załadowaniu systemu „nowość” na ekranie na kilka sekund pojawia się okno z reklamą zachęcającą do kupna sterownika Radeon HD w wersji 2.4. To już na szczęście ostatnia rzecz mogąca budzić kontrowersje, dalsza część recenzji opisuje zmiany pozytywne, których jest znacznie więcej. By móc w pełni cieszyć się AmigaOS 4.1 FE, musimy dokończyć instalację konfigurując dźwięk, obraz (najlepiej wcześniej przekopiowując pełną wersję sterownika i wykonując „twardy reset”) oraz sieć. Ostatnią rzeczą, z której możemy, aczkolwiek nie musimy skorzystać jest Extras Installer, który pozwala na instalację dodatkowych, przydatnych programów. Warto jeszcze wejść do preferencji GUI i włączyć efekty kompozycji (chyba że nie posiadamy pełnej wersji sterownika, co w przypadku użytkowników X1000 jest raczej niemożliwe).

 

Extrass installer

Extrass installer

 

Shell
Flagową nowością w systemie jest zrewolucjonizowana wersja konsoli. Poprzednia powłoka była, co tu dużo ukrywać, bardzo archaiczna, w zasadzie niewiele różniła się od tego, co oferował AmigaOS 3.x. Obecna wersja zrywa ze sztywną szarą kolorystyką. W systemowych preferencjach pojawiło się nowe narzędzie Console, za pomocą którego możemy ustawić dowolny kolor tła i tekstu. To oczywiście nie jedyne dostępne ustawienia. Możemy między innymi ustalić także wielkość bufora historii, katalog, do którego ma być zapisywana, możliwość wyświetlania przypisań, a nawet odtwarzania dźwięku w wypadku wpisania błędnych poleceń. Sama konsola działa w oparciu o okno z zakładkami i jest wyposażona w bogate menu z wieloma opcjami. Zmianie uległo też wiele rzeczy „pod maską”, które nie są od razu widoczne dla zwykłego użytkownika. Słowem, całościowo zasadnicza przemiana na plus.

 

Nowa wersja konsoli

Nowa wersja konsoli

 

Workbench
Kolejny element systemu, który przez niektórych (zwłaszcza tych, którzy nie są użytkownikami AmigaOS) uznawany jest za rzecz archaiczną, nadającą się do wymiany. Hyperion jednak twardo pozostaje przy Workbenchu, co mnie osobiście jako zagorzałego amigowego tradycjonalisty bardzo cieszy. Nie znaczy to, jednak że standardowy amigowy blat nie jest ulepszany, AmigaOS 4.1 wniósł sporo zmian w tym zakresie, a edycja finalna w dalszym ciągu ten trend kontynuuje. Przede wszystkim dodano tryb podglądu obrazków. Od teraz w menu „wyświetl” obok standardowych możliwości wyboru „tylko ikony” i „wszystkie pliki” pojawiły się „pliki info” i „pokazuj miniatury„. Ta ostatnia opcja pozwala na wyświetlanie podglądu plików graficznych na wzór „wiodących systemów operacyjnych”. Wielkość miniatur możemy dowolnie regulować w zakresie od 32×32 do 256×256 pikseli. Z kolei opcja pokazuj info ułatwia skasowanie obrazu ikony bez kasowania samego pliku, który był przez tę ikonę symbolizowany (bądź też odwrotnie skasowanie pliku, bez kasowania ikony). Dotychczas z poziomu Workbencha ciężko było to zrobić i amigowcy wykorzystywali do tego celu menadżery plików.

 

Tryb wyświetlania miniatur

Tryb wyświetlania miniatur

 

Zmianie uległy też menusy, których wygląd został wzbogacony graficznie. Użytkownik zyskał też większy wpływ na wyświetlanie menu. W preferencjach GUI pojawiły się nowe opcje, które pozwalają np. na to, by regulować czas opóźnienia oraz wyświetlania podpisów w menu rozwijanym i podręcznym.

 

Menu podręczne

Menu podręczne

 

Kernel
Rzeczą, którą Hyperion zamieścił na pierwszym miejscu w zapowiedzi nowego systemu, była rozszerzona obsługa pamięci, z zagadkowo brzmiącym dopiskiem, że okaże się ona przydatna również dla tych, którzy nie posiadają większej niż 2GB ilości RAMu. Faktycznie w samym kernelu zaszło sporo zmian pod kątem rozszerzonej obsługi pamięci, które najpewniej pozytywnie wpływają i na konfiguracje z mniejszą ilością fastu, jednakże sam Ram-Handel nie wspiera funkcji extmem. Słowem z dużej chmury mały deszcz. Na szczęście poza obsługą pamięci w kernelu zaszły też inne zmiany (w sumie ponad 50 w stosunku do wersji 53.58 – ostatniej dostępnej za pośrednictwem AmiUpdate). Dużo dobrego przyniosły zwłaszcza użytkownikom Amig klasycznych. Położono nacisk na usprawnienie współpracy z dostępnymi dla nich mostkami PCI – Mediatorem, Prometheusem i G-Rexem. Ucieszyć powinni się zwłaszcza użytkownicy tego ostatniego, gdyż wcześniej AmigaOS 4 nie wspierał tego rozwiązania. Z Grex-em pomyślnie udało się przetestować sieciówkę RTL 8029 czy karty graficzne Voodoo3 i 4. Natomiast w przypadku Amigi One X1000, na pierwszy plan wybija się dalsza optymalizacja pod kątem wykorzystania mocy PA6T, co korzystnie odbiło się na przyspieszeniu niektórych operacji.

 

Instalacja karty sieciowej Realtek

Instalacja karty sieciowej Realtek

 

Graphics.library
Użytkownicy AmigaOS 4.1 FE z pewnością odczują także optymalizację na polu obsługi grafiki. Z systemu zniknęły RTG.library i Layers.library. Uspokajam, jednak że w tym wypadku nie chodzi o ich usunięcie, a jedynie o ich wszczepienie w nową super bibliotekę Graphics.library. Fakt, że teraz za wszystkie funkcje z trzech bibliotek odpowiada jedna, powoduje, że całość działa sprawniej i szybciej. Na przyspieszenie, zwłaszcza w przypadku mojego komputera mają również wpływ nowe możliwości graphics.library, potrafiące lepiej wykorzystać kontroler DMA, co skutkuje wzrostem wydajności rzędu kilkuset procent w przypadku niektórych operacji graficznych.

 

Nowe opcje menu w preferencjach GUI

Nowe opcje menu w preferencjach GUI

 

Lokalizacja
Najnowsza wersja systemu, wbrew mało optymistycznym informacjom,  jakie pojawiły się tej jesieni, na jednym z polskich portali jest w pełni zlokalizowana. Szef polskiej sekcji ATO, popularny Mandi, jeszcze raz dał się namówić do wspópracy i postarał się o zlokalizowanie nie tylko pakietów, jakie wniosła ze sobą Wersja Ostateczna, ale przy okazji poprawił literówki, jakie znalazły się we wcześniejszych wersjach, oraz nadrobił stare zaległości (np. zlokalizował, nieprzetłumaczone wcześniej preferencje Notification).

 

Zlokalizowane preferencje notyfikacji

Zlokalizowane preferencje notyfikacji

 

Multimedia
Wspomniałem już wcześniej o nowym bootlogo. To nie jedyny nowy ozdobnik w systemie. Posiadacze AmigiOne X1000 podczas rozruchu mogą usłyszeć krótki dźwięk, swym klimatem przenoszący nas 30 lat wstecz. Jest to ni mniej, ni więcej tylko sygnał startowy oryginalnej Amigi 1000, która, o czym nie wszyscy wiedzą miała swój odpowiednik (brzmiący o wiele lepiej) dla sygnału bzyczka, jaki wydobywał się po włączeniu pecetów. Zaznaczam, że bootsound nie ma nic wspólnego z jinglem startowym, jest umieszczony w kickstarcie i wybrzmiewa jeszcze przed uruchomieniem systemu, zaraz po resecie. Miłośników kompozycji powitalnych autorstwa Rachel Dickinson oraz Susumu Hirasawy mogą więc czuć się spokojni.

Zmianie wizualnej na plus uległy także ikony. Nie zdecydowano się co prawda na kolejną zmianę formatu ikon (na to przyjdzie nam poczekać prawdopodobnie do AmigaOS 4.2), jednak w porównaniu do mdłej kolorystyki z AmigaOS 4.0 (i pierwszych odsłon AmigaOS 4), a nawet do znacznie żywszej z Update 1, aktualne są dużo bardziej kontrastowe. Popularne wcześniej odcienie błękitu, teraz w większości zostały zastąpione przez czernie.

 

AmigaOS 4.1 Final Edition w pełnej krasie

AmigaOS 4.1 Final Edition w pełnej krasie

 

Pozostałe zmiany
Wśród zmodernizowanych elementów, należy też wymienić AmigaDOS, z nową bardziej zaawansowaną wersją mechanizmu APPDIR, oraz lepszą współpracą z systemami plików. Filesystemy, to w ogóle temat, który nierozłącznie kojarzy się z opisywaną edycją systemu. Jako przeciwwagę dla odchodzącego XJFS, otrzymujemy NTFS-3G w dużo nowszej wersji od tej rozprowadzanej przez AmiUpdate. Autor tego filesystemu, naprawdę mocno pracuje i myślę, że niedługo w ramach uaktualnień realne jest dostarczenie użytkownikom kolejnych bardziej egzotycznych systemów plików. By lepiej wkomponować importowane filesystemy w AmigaOS, wzbogacono katalog libs, o zupełnie nową bibliotekę Diskio.library, o nowe komendy wzbogacił się również katalog C. Aktualizacji doczekał się również Python, bardziej zaawansowany konkurent języka AREXX, który jednak wciąż pozostaje mało wykorzystywaną alternatywą. Jak to jest już tradycją przy nowych wersjach systemu, oczywiście poprawiono mnóstwo zauważonych błędów i przy okazji uaktualniono sporo drobniejszych elementów.

 

NTFS-3G działa jak należy

NTFS-3G działa jak należy

 

Podsumowanie
Zazwyczaj podsumowując recenzję danego produktu staram się odpowiedzieć czy warto wydać na niego pieniądze. W tym przypadku w zasadzie aktualny bieg wydarzeń sam wskazuje taką odpowiedź. Analizując wyniki sprzedaży, podawane przez jednego z polskich dystrybutorów, widać wyraźnie, że AmigaOS 4 Final Edition, jest bardzo atrakcyjnym kąskiem, dla tych którzy wcześniej systemu nie posiadali. Za niewielką cenę otrzymują pełny AmigaOS 4.1, wzbogacony o komponenty będące wynikiem 6-letniej pracy nad jego dalszym udoskonaleniem. Ci, którzy już AmigaOS 4.1 i wszystkie sześć uaktualnień mają, podchodzą do zakupu z dużo mniejszym entuzjazmem. Uważam, jednak że użytkownicy nowocześniejszych Amig, powinni ten system również kupić. Biorąc pod uwagę ceny poprzednich wersji systemu oraz generalnie ceny hardware i software na rynku amigowym, obecna aktualizacja jest niemalże darmowa. Z pewnością nowy shell, ulepszony WB, Intuition, obsługa grafiki i kilka innych rzeczy, podnoszących codzienny komfort pracy nie wypadają drogo, zwłaszcza w porównaniu do innych dużo mniej użytecznych produktów, jakie znajdziemy np. w sklepie Amistore. Ostateczną decyzję jednak każdy musi podjąć sam, ja osobiście już to zrobiłem i system zamówiłem.

O Mufa