Porównanie dwóch systemów, czyli Morphos oczami użytkownika AmigaOS 4.1

Od dłuższego czasu na sieci toczą się dyskusje (najczęściej zresztą bez mojego udziału) na temat wypożyczenia mi sprzętu z zainstalowanym systemem Morphos w celu przeprowadzenia rzetelnych testów tego systemu. Czując się trochę na siłę wywołany do tablicy postanowiłem udać się na imprezę RetroKomp wyjątkowo nie w roli wystawcy, tylko jako zwykły uczestnik z nastawieniem, by na dłużej przysiąść do systemu spod znaku motyla. W tym celu postanowiłem przygotować sobie pendrive z trzema plikami do testów. Wśród plików znalazł się trailer z filmu Prometeusz w rozdzielczości FullHD, typowy film MP4 w rozdzielczości HD Ready ściągnięty z serwisu YT za pomocą aplikacji SmTube oraz film w rozdzielczości SD o rozmiarze 1.5GB.

Testowy pendrive podłączony do Powerbooka. Testy Mplayera.

Testowy pendrive podłączony do PowerBooka. Testy Mplayera.

Uzbrojony w pendrive wyruszyłem do Gdańska. Po przybyciu na miejsce i zrobieniu krótkiego rekonesansu wśród znajomych wypatrzyłem Krashana zasiadającego przed najpopularniejszym sprzętem wśród użytkowników systemu MorphOS, komputerem Mac Mini. Nie namyślając się długo podałem mu pendrive i poprosiłem o demonstrację. Nie trudno znaleźć na sieci głosy osób z przekonaniem twierdzących, że popularny „Miniacz” jest sprzętem wydajniejszym od X1000 pracującym na jednym rdzeniu. Oczekiwałem, więc że film HD Ready, który poszedł na pierwszy ogień zostanie odtworzony na sprzęcie Apple ze sporym zapasem. Niestety tak się nie stało. Po rozpoczęciu odtwarzania wskaźnik zajętości procesora natychmiast podskoczył do wartości 100% (w przypadku tego filmu na A1 X1000 jest to średnio 60%, a często mniej, fragmentami spada poniżej 40%) co w zasadzie przesądza o tym, że konfiguracja Krashana nie radzi sobie z filmami o tej rozdzielczości. Oczywiście film na oko był odtwarzany płynnie, niestety duży gwar panujący na głównej sali nie pozwolił mi usłyszeć dźwięku, nie mogę więc potwierdzić ani zaprzeczyć czy ten nie rozjeżdżał się z obrazem. Moje doświadczenie z Mplayerem pod AmigaOS 4 uczy jednak, że nawet jeśli film odtwarzany jest na pozór płynnie i nie ma efektu rozjeżdżania się dźwięku z obrazem, to jeśli wskaźnik zajętości procesora oscyluje w okolicach 100% z pewnością po zakończeniu odtwarzania otrzymamy w konsoli komunikat „Twoja konfiguracja była zbyt wolna do odtwarzania tego filmu„. Zasugerowałem więc by Grzegorz włączył output do konsoli. Okazuje się, że w morphosowym Mplayerze nie jest to takie proste i aby to zrobić Krashan musiał uruchomić program z poziomu shella. Niestety wyniki podawane w konsoli rozczarowały – dużo mało istotnych z punktu widzenia testera komunikatów, natomiast brak najważniejszego informującego o tym, czy komputer wyrabia, a jeśli nie to ile mu brakuje. Być może jest to sprawa podania odpowiednich parametrów, nie chciałem już jednak męczyć cierpliwości Grzegorza, z którym wcześniej na żadne testowanie się nie umawiałem, więc tylko dla porządku uruchomiliśmy trailer Prometeusza. Ten film przy obecnym poziomie sterowników graficznych jest w stanie skutecznie ubić moją Amigę One X1000, gdzie po zakończeniu odtwarzania obok komunikatu, że komputer jest zbyt wolny otrzymuję informację, że wyrabia 22fps, podczas gdy film zakodowany jest w 24fps. Oczywiście, jak już pisałem powyżej o tego typu pożytecznych informacjach w przypadku „niebieskiego” Mplayera nie miałem co myśleć. Wizualnie wyglądało to jednak bardzo nieciekawie, w czasie odtwarzania co chwilę zdarzały się momenty gdzie widać było czarny ekran. Krashan nie był pewien czy to efekt „niewyrabiania” sprzętu, czy może monitor zaczął gubić synchronizację. Zaczął więc grzebać przy jego konfiguracji, nie chcąc dłużej przeszkadzać zapytałem tylko o rewelacje ze zwiększoną wielkością obsługi RAMu i czy możemy to zweryfikować kopiując film 1.5GB do RAM Dysku, usłyszałem odpowiedź, że nawet nie ma sensu próbować.

Takiego komunikatu morphosowy MPlayer chyba nie przewiduje. Być może uznano że w przypadku filmów HD jest to oczywistość.

Takiego komunikatu morphosowy MPlayer chyba nie przewiduje. Być może uznano że w przypadku filmów HD jest to oczywistość.

Opuściłem zatem stoisko z Mini Makiem i udałem się do Adama Zalepy, który obiecał mi udostępnienie do testów PowerBooka G4, będącego według fanów tego systemu jedną z najbardziej dopracowanych i najszybszych maszyn, która już spokojnie przewyższa wydajnością X1000 na jednym rdzeniu. Zanim zacząłem bawić się z samym Morphosem, postanowiłem sprawdzić, jaką różnicę względem Maca Mini zauważę przy odtwarzaniu filmów. Skoro fani Morphosa twierdzą, że PowerBook jest bezwzględnie szybszy od X1000 spodziewałem się zajętości procesora na poziomie 50% przy filmie HD Ready i być może nawet poradzenia sobie z Prometeuszem. Niestety czekało mnie rozczarowanie, przy filmie HD Ready procesor nadal zajęty był w 100%. Zacząłem nawet brać pod uwagę, że te 100% może jakiś bug Mplayera tudzież morphosowego licznika zajętości procesora, jednak po uruchomieniu filmu SD gdzie zajętość procesora pokazywała już inne wskazania, wykluczyłem taką możliwość. Potwierdziły się zatem moje eksperymenty z systemem AmigaOS 4.1, jasno pokazujące jak duży handicap przy odtwarzaniu filmów daje nowoczesna karta graficzna. Natomiast opowieści o tym, że Altivec daje o wiele większe przyspieszenie od Radeona HD należy włożyć między bajki. Niestety testy pod Morphosem pokazały, że nawet najmocniejszy G4 z Altivecem, bez odpowiedniego wsparcia ze strony nowoczesnej karty graficznej wymięka już na zwykłym HD Ready.

Film z gry Star Wars Jedi Academy w rozdzielczości 1280x720. Spacerek dla A1 X1000, zabójca procesora w macach G4

Film z gry Star Wars Jedi Academy w rozdzielczości 1280×720. Spacerek dla A1 X1000, zabójca procesora w Macach G4

Po tych doświadczeniach testowanie filmu FullHD w zasadzie nie miało już sensu. Skoro jednak przywiozłem pendrive z nastawieniem na testy, dla porządku postanowiłem jednak Prometeusza uruchomić. To, co zobaczyłem na ekranie totalnie mnie zaskoczyło, gdyż film FullHD uruchomił się w okienku 4:3 o rozdzielczości na oko 640×480. W tym momencie nie wiadomo skąd za moimi plecami pojawił się Drako, który przełączył film w tryb pełnoekranowy, po czym wrócił do trybu okienkowego. Po dokonaniu tej operacji okno z filmem nabrało odpowiednich proporcji. Doświadczony słabymi możliwościami morphosowego Mplayera w zakresie wyświetlania informacji w konsoli, próbowałem, chociaż ustalić jak mocno obraz rozjeżdża się z dźwiękiem. Stoisko Adama było ulokowane w znacznie spokojniejszym miejscu, oddalonym od gwarnej sali głównej. Sęk w tym, że żadnego dźwięku nie było. Tutaj ponownie próbował pomóc Drako próbując w sposób sprzętowy pogłośnić głośniki w Laptopie, jednak ten dalej milczał jak grób. Zakładam, że mógł być to problem sprzętowy. PowerBook był sprzętem dosyć zdezelowanym, co jakiś czas Adam podchodził i pukał od tyłu w matrycę, która wyraźnie była na wykończeniu. Nie ukrywam, że nie wyglądało to dobrze w oczach użytkownika AmigaOS przyzwyczajonego od ćwierćwiecza do kupowania nowego sprawnego sprzętu prosto z fabryki. Nie dopytywałem już Adama (który akurat był zajęty rozmową) czy obok padającej matrycy umiera też dźwięk, nie szukałem też innych przyczyn. Przyjechałem na imprezę raptem na kilka godzin i choć rekonesans z Morphosem był dla mnie jednym z głównych punktów programu, nie miałem zamiaru przeznaczać na niego całego czasu.

Kickstart - elementarna część systemu Amigi od 30 lat. W Morphos tego nie uświadczysz (Workbencha zresztą też).

Kickstart – elementarna część systemu Amigi od 30 lat. W Morphos tego nie uświadczysz (Workbencha zresztą też).

kickstart_4_1

Zostawiłem więc na boku sprawę dźwięku i zakończyłem testy z Mplayerem. Przyszedł czas na zaznajomienie się z samym systemem. Przede wszystkim zacznę od tego, że ostatni raz na poważnie zasiadłem przed komputerem spod znaku motyla w 2003 roku i były to czasy Pegasosa 1 i Morphosa 1.3. Potem, owszem zdarzało się na różnych spotkaniach, że podchodziłem na chwilę do tego systemu, jednak były to nic nieznaczące najwyżej kilkuminutowe epizody. Nie miałem zatem okazji przyzwyczajać się do stopniowej ewolucji, tylko od razu dostałem przed oczami obraz, który musiałem skonfrontować z moimi mglistymi wspomnieniami sprzed 12 lat oraz z systemem, jaki używam u siebie na co dzień. Pierwsze wrażenie miałem takie, że oba rozwiązania bardzo mocno się różnią. Niby oba pochodzą od jednego przodka, w obu struktura katalogów jest w miarę zbliżona, jednak gdyby zrobić sondaż postawić 100 osób, które kompletnie nie znają się na komputerach, a dalej zaprezentować im Windowsa, Linuksa, Morphosa i AmigaOS 4 oraz kazać by powiązali ze sobą dwa bratnie rozwiązania, to wcale nie jestem przekonany, jakie były wyniki. Sam czułem się zwłaszcza na początku trochę dziwnie, wygląd okien, ikon, jakieś paski zadań.To wszystko przynajmniej wizualnie bardziej przypominało mi Linuksa niż system, którego na co dzień w różnych wersjach używam od 24 lat. To też sprawiało, że kilkakrotnie przyłapałem się na tym, iż odruchowo szukałem gadżetu zamykania okna po prawej stronie, dopiero w ostatniej chwili reflektując się, że to rozwiązanie jest przecież wzorowane na Amidze. Z początku zdarzało mi się gubić przy innych podstawowych rzeczach. Przykładowo opcja „wyświetl wszystkie pliki” jest od zawsze w przypadku AmigaOS dostępna w menu wywoływanym prawym klawiszem myszy. W Morphosie tego nie ma (możliwe, że to tylko kwestia konfiguracji). Jak głupi wciskałem PPM i kilka razy analizowałem menu, czy aby na pewno tego nie przeoczyłem. Tymczasem opcja wyświetl wszystko jest dostępna nad listerem. Miałem więc ją cały czas przed oczami, tyle tylko, że jak człowiek przez ostatnie 20 lat korzystał z wywoływania „wyświetl wszystko” pewnie najmniej z kilkadziesiąt tysięcy razy, zawsze w ten sam sposób, to siłą rzeczy szuka w pierwszej kolejności odtworzenia tego właśnie sposobu, a na inne możliwości pozostaje ślepy. Oczywiście różnic jest znacznie więcej i nie ograniczają się jedynie do wyglądu czy sposobu wywoływania poszczególnych opcji. Różnice występują także w strukturze katalogów.

Wygląd Morphosa

Wygląd Morphosa

A propos struktury katalogów, to w MorphOS jest ona zdublowana co według Drako oraz Grxmrx’a (który w międzyczasie dołączył do grona obserwatorów) jest atutem. Podobno sprawdza się przy aktualizacjach. Ze swoim komentarzem na ten temat się wstrzymam, gdyż używałem systemu zbyt krótko i nie miałem okazji go aktualizować. Sama zawartość katalogów różni się jednak dosyć istotnie od tego, co widzę a AmigaOS 4.1. W utilities znalazłem np. zaledwie jeden wspólny program Multiview. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że część obco brzmiących nazw jest odpowiednikiem starych narzędzi amigowych. Na przykład MUI-calturator i Pro-calculator są odpowiednikiem amigowego kalkulatora, tyle tylko, że w AmigaOS 4.1 jest to jedno narzędzie, które możemy przełączyć w tryb rozszerzony, podczas gdy w Morphosie pozostaje to rozbite. W testowanym systemie zachowano katalog tools (w AmigaOS 4.1 postanowiono zintegrować go z Utilities), natomiast zlikwidowano katalog system. Znajdziemy więc tam trochę więcej narzędzi wspólnych, tyle że w AmigaOS 4.1 znajdują się one w katalogu system, są to Format, Mounter czy Shell. Tutaj też widać zamiłowanie MOSTeamu do rozbijania narzędzi. Przykładowo w AmgaOS 4.1 istnieje jedno narzędzie do naprawy dysków Partition Wizard, którym możemy (niestety nie pod X1000) dokonywać działań zarówno na partycjach FFS, SFS, jak i na nie wspieranym po ostatniej aktualizacji XjFS. Tymczasem w Morphosie mamy osobno PFSDoctor i SFSDoctor. Nie miałem czasu uruchamiać wszystkich narzędzi. Losowo wybrałem kilka, NetStat jest monitorem sieci, można powiedzieć odpowiednikiem sekcji network dla kompleksowych monitorów systemowych przeznaczonych dla AmigaOS 4.1 takich jak Ranger czy SysMon. Uruchomiłem też następcę HDToolBoxa program HDConfig, gdy zdziwiony odwróciłem głowę w kierunku Drako i Grxmrx’a, pytając co to ma być, Ci z kwaśnymi minami odpowiedzieli, że to program bezobsługowy. Wiem, że w tym momencie zostanę posądzony o stronniczość, jednak fakty są takie, że ten program wygląda jak bardzo ubogi krewny wobec rozbudowanego, oferującego pełną kontrolę i szerokie spektrum możliwości odpowiednika w AmigaOS 4.1 jakim jest MediaToolBox.

Na górze HDConfig z Morphos, na dole MediaToolBox z AmigaOS 4.1

Na górze HDConfig z Morphos, na dole MediaToolBox z AmigaOS 4.1

Wśród systemowych katalogów znalazłem także Docs. Ucieszyłem się bardzo, gdyż jak wiadomo w AmigaOS 4.1 również mamy katalog Documentation, gdzie jest szczegółowo opisany sposób użycia poszczególnych narzędzi, parametry systemowych komend itp. Jako głodny wiedzy początkujący użytkownik Morphosa czym prędzej postanowiłem otworzyć Docs, by zapoznać się z instrukcją systemu. Niestety na nadziejach się skończyło, gdyż nie znalazłem tam niemal nic poza plikami release notes. Pozostając przy tematyce związanej z tekstem, bolączką Morphosa jest nie tylko brak dokumentacji, ale i kiepski stan lokalizacji. Pamiętam dobrze burzę jaka rozpętała się na serwisie exec.pl, gdy okazało się, że AmigaOS 4.1 FE może być w kilku procentach nieprzetłumaczony. Na Hyperion wylała się duża fala krytyki, a potem okazało się, że AmigaOS 4.1FE jednak jest w 100% zlokalizowany (z wyjątkiem niepełnej lokalizacji MediaToolBox). Malkontentom narzekającym na AmigaOS 4.1, chcę uświadomić, że główny konkurent jest zlokalizowany może w 50%. Przeglądając rozmaite narzędzia w systemie Morphos zauważyłem, że niemal każde z nich przypomina swoisty kogel-mogel, gdzie część tekstu jest po polsku a część po angielsku. Dodam, że liczba obsługiwanych języków też jest o wiele mniejsza. Jeśli chodzi o liczbę dostępnych narodowych układów klawiatury, oba systemy dzieli wręcz kosmos.

Dokumentacja, na górze skarbnica wiedzy na temat AmigaOS 4 vs. pliki release notes dl Morphosa

Dokumentacja, na górze skarbnica wiedzy na temat AmigaOS 4 vs. pliki release notes dla Morphosa

Lokalizacja na pół gwizdka - standard w systemie Morphos

Lokalizacja na pół gwizdka – standard w systemie Morphos

Zamętu z brakiem dokumentacji i szczątkową lokalizacją dopełnia jakaś dziwna niechęć twórców MOSa do wstawiania choćby krótkich opisów ułatwiających użytkownikowi orientację. Przykładowo wspomniany przy okazji MPlayera systemowy pasek zajętości procesora nie wyświetla żadnych danych liczbowych. Użytkownik ma obserwować wychylenie niebieskiej kreski i samemu domyślać się czy zajętość procesora sięga 32%, czy np. 41%. W tym momencie muszę dodać, że według informacji, jakie przekazał Drako istnieje na Morphosa alternatywne rozwiązanie, napisane przez zewnętrznego programistę, które oferuje lepszą czytelność.

Utilities w systemie Morphos

Utilities w systemie Morphos

Czytelności nie oferuje także systemowy dok. Najlepszym dowodem na to był fakt, że stojąca za mną dwójka użytkowników Morphosa nie była w stanie zidentyfikować części programów, jakie Adam zamieścił w doku (oczywiście ja także nie byłem w stanie tego zidentyfikować). Dlaczego? Otóż te ikony nie są podpisane. Dopiero gdy najedziemy myszką na daną ikonę w doku wyskakuje dymek z opisem danego programu. Oczywiście jest to jakieś rozwiązanie, jednakowoż przy doku pełnym ikon cokolwiek kuriozalne byłoby zatrzymywanie się przy każdej ikonie celem weryfikacji i odnalezienia właściwego programu. Oczywiście w AmigaOS 4.1. istnieje możliwość uzyskania podpisanych na stałe ikon w doku co zdecydowanie ułatwia orientację. Od razu zapytałem więc o możliwość ustawienia tego w Morphosie, otrzymałem odpowiedź, która mnie zszokowała – nie da się. Nie wiem być może się przesłyszałem, być może to Drako i Grxmrx, źle zrozumieli moje pytanie, bo nawet przy moim zdrowym, pozbawionym hurra optymizmu stosunkiem do tego systemu, po prostu nie chce mi się wierzyć by przez tyle lat nie zdołano dorobić tak oczywistej możliwości. Dodam jeszcze, że o ile w AmigaOS 4 udało się wypracować swoje oryginalne i świetnie sprawdzające się rozwiązanie, jakim jest system docky, to w Morphosie jak już wspominałem wcześniej skopiowano pasek zadań na wzór tego z Linuksa czy Windows. Pozostawiając już na boku sprawę tego ile w tym rozwiązaniu amigowości, należy zadać pytanie ile w tym wygody i zalet. Zalet specjalnych nie widzę. Można by na siłę uznać, że te minimalistyczne gadżety umieszczone na pasku wielkości belki okna zabierają o te 30 pikseli mniej miejsca na ekranie niż typowe amigowe docky. Niemniej skoro w Morphosie i tak istnieje dok, który miejsce zajmuje, to czemuż nie przypiąć do niego docky? Jaka jest różnica w czytelności obu rozwiązań wspominałem przy okazji wskaźnika zajętości procesora. No ale docky w AmigaOS oferuje wiele więcej ciekawych rozwiązań. Przykładowo można sobie „zikonifikować” odtwarzacz Tunenet do docky o wielkości trzech połączonych ikon i z takiej oskórowanej miniatury spokojnie go obsługiwać. Zakładając nawet, że pasek zadań w Morphosie oferowałby podobną możliwość, to jakaż byłaby wygoda używania odtwarzacza zminimalizowanego do belki, przecież wówczas gadżety play, pause itp, miałyby wielkość jednego czy dwóch pikseli.

Tunenet obsługiwany z docky

Tunenet obsługiwany z docky

Hipotetyczna wielkość TN, gdyby zamieścić go w pasku zadań

Hipotetyczna wielkość TN, gdyby zamieścić go w pasku zadań

Najbardziej różniącym się katalogiem systemowym jest Prefs. W Morphosie zawiera on jedynie trzy pozycje. Wytłumaczenie tego stanu rzeczy jest proste. Ludzie odpowiadający za rozwój tego systemu zrezygnowali z tradycyjnego amigowego rozwiązania (które oczywiście jest zachowane w AmigaOS), jakim jest szereg mikroaplikacji preferencyjnych na rzecz jednego wielkiego molocha, nawiasem mówiąc żywcem skopiowanego z Linuksa. Testując Morphosa szukałem ducha Amigi, z całą pewnością nie przypomina go system preferencji, zatem wybaczcie drodzy czytelnicy, że nie napiszę nic o możliwościach konfiguracyjnych tego systemu. To ewidentnie nie moje klimaty, mając niewiele czasu zamknąłem więc program preferencyjny i zająłem się sprawdzaniem innych rzeczy.

Preferencje systemowe. AmigaOS 4.1 kultywuje wieloletnie tradycje Amigi. Morphos hołduje idei linuksa.

Preferencje systemowe. AmigaOS 4.1 kultywuje wieloletnie tradycje Amigi. Morphos hołduje idei linuksa.

Ewidentnym minusem Morphosa jest brak miękkiego resetu. Co prawda Grxmrx próbował bagatelizować sprawę twierdząc, że miękki reset przydaje się od wielkiego dzwonu jedynie po instalacji nowych sterowników, jednak nikogo z regularnych użytkowników AmigaOS 4.1 nie trzeba chyba przekonywać, że miękki reset to rzecz o wiele większym zastosowaniu. Zresztą Drako oświadczył, że takim rozwiązaniem w Morphosie by nie pogardził. Kontynuując sprawy resetu, muszę uczciwie oddać, że MorphOS po włączeniu komputera bootuje się szybciej niż AmigaOS 4.1 pod X1000, oczywiście mowa o twardym resecie, w przypadku użycia pod X1000 miękkiego, Mac nie ma żadnych szans. Ciekawą rzeczą, która niestety znowu przemawia na niekorzyść Morphosa jest brak modułowej budowy Kickstartu. Generalnie coś takiego jak Kickstart w Morphosie w ogóle nie istnieje. Pytając moich kolegów o jakąś formę odpowiednika wskazali na plik boot.img. Pliku tego w żaden sposób nie można konfigurować i tak naprawdę nie wiadomo co zawiera (moi rozmówcy twierdzili, że nie ma tam żadnych sterowników, chociaż ja przypuszczam, że jakieś podstawowe muszą być, wszak w Kicstarcie dla AmigaOS 4, ale i w starych Kickstartach dla klasyka zaszytych w ROMie, takowe były). Możliwość wyłączenia w pliku kicklayout niepotrzebnych komponentów Kicstartu, łatwość aktualizacji tychże komponentów, łatwość testowania poszczególnych elementów przez betatesterów, czy też najzwyklejsze w świecie zaspokojenie ciekawości na temat tego, jakie elementy zawiera Kickstart to zalety, których użytkownikom AmigaOS 4.1 przedstawiać nie trzeba. Nie wierzę, że ktoś mógłby tęsknić za przestarzałym rozwiązaniem sprawy, jakie ciągle oferuje Morphos.

Gorącym tematem ostatnich dni jest sprawa sterowników. Użytkownicy sympatyzujący z Morphosem pisali nawet, że przewaga ich systemu jest tutaj tak wielka, iż podejmowanie tego tematu przez „czerwonych” jest „strzelaniem sobie w stopę”. Oczywiście jako sympatyk AmigaOS czytałem tego typu wynurzenia z uśmiechem na ustach, gdyż obraz płyty z Morphosem jest dostępny do pobrania dla każdego. Użytkownik AmigaOS może więc bez problemu porównać jego zawartość z zawartością płyty AmigaOS 4.1FE, tudzież z tym, co ma na swoim twardym dysku.

Audiomodes, po lewej MOS po prawej AOS 4

Audiomodes, po lewej MOS po prawej AOS 4

Devs - po lewej MOS po prawej AOS 4

Devs – po lewej MOS po prawej AOS 4

Keymapy - po lewej MOS po prawej AOS 4

Keymapy – po lewej MOS po prawej AOS 4

Karty muzyczne - po lewej MOS po prawej AOS 4

Karty muzyczne – po lewej MOS po prawej AOS 4

Lokalizacje - po lewej MOS po prawej AOS 4

Lokalizacje – po lewej MOS po prawej AOS 4

Karty sieciowe - po lewej MOS po prawej AOS 4

Karty sieciowe – po lewej MOS po prawej AOS 4

Bez wątpienia atutem Morphosa jest fakt, że do systemu dołączany jest TurboPrint. Jednakże jest to stary program zawierający sterowniki do leciwych drukarek, w sumie takich samych jak TurboPrint dla AmigaOS. Różnica jest więc tylko taka, że użytkownicy Morphosa nie muszą za TurboPrinta dodatkowo płacić (za to sama licencja na system jest znacznie droższa niż cena AmigaOS 4.1FE, więc niewielkie to pocieszenie). Jednak jeśli pominiemy rzeczy kwalifikujące się jako contribution i przejdziemy do typowo systemowego katalogu devs to sytuacja nie wygląda zbyt różowo. W katalogu głównym jest niewielka przewaga po stronie Morphosa (bodaj 3 pliki więcej), jednak w każdym z podkatalogów, zawierających sterowniki do takich urządzeń jak karty muzyczne, wspomniane już mapy klawiatury itp. Morphos wyraźnie przegrywa. W jednym z podkatalogów dotyczących kart sieciowych jest remis. Pytanie tylko ile kart sieciowych poza tymi w systemie jest jeszcze obsługiwanych przez Morphos? Dodam, że np. w przypadku AmigaOS 4.1 znajdziemy jeszcze kilka dodatkowych driverów do sieciówek na OS4Depot. Ogólnie na tym serwerze w katalogu drivers jest blisko 100 różnych sterowników napisanych przez niezależne osoby. Odwiedziłem morphosowy odpowiednik OS4Depot, serwis Morphos Files chcąc się dowiedzieć ile niezależnych sterowników zostało stworzonych dla tego systemu. Na wspomnianym serwerze nie znalazłem nawet takiej kategorii…
Wracając do systemu, to i w przypadku katalogu devs również istnieją znaczące różnice struktury podkatalogów, które utrudniają bezpośrednie porównania. Niektórych katalogów, które są w AmigaOS 4.1 nie ma w devsach Morphosa, takim przykładem jest np. USB, które zapewne w przypadku Morphosa jest gdzieś nie w devs a w Posejdonie. Z rzeczy bardziej oczywistych mogę powiedzieć, że w AmigaOS 4.1 nie ma w ogóle sekcji scanners, która jest w Morphosie (zawiera 1 plik). Z drugiej strony w Morphosie w ogóle nie ma katalogu printers, co nasuwa przypuszczenia, że dla tego systemu chyba nie powstały sterowniki niezależne od TurboPrinta (dla AmigaOS 4, takowe powstały np. do mojego HP Photosmart C4180, choć w systemie są tylko 3 podstawowe). Dodam, że w przypadku AmigaOS 4.1 nie wszystkie sterowniki są umieszczone w Devs, przynajmniej kilkadziesiąt znajduje się również w Kickstarcie. Jak już pisałem wcześniej nie sposób stwierdzić czy i ewentualnie ile sterowników znajduje się w morphosowym odpowiedniku. Przy czym wiele wskazuje na to, że jest ich dużo mniej (ów odpowiednik jest wielkości 1.4MB, Kickstart X1000 do 22MB).

Kategoria drivesr na OS4Depot

Kategoria Driver na OS4Depot

... i jej brak na Morphos Files

… i jej brak na Morphos Files

Po pół godziny testów na ekranie komputera pojawił się komunikat o niezarejestrowanej wersji systemu. Oczywiście znam realia Morphosa, więc spodziewałem się, że to nastąpi. Zupełnie natomiast nie spodziewałem się tego, że okno tego komunikatu jest niezamykalne. Niby jest do dyspozycji przycisk OK, jednak klikając na niego możemy sobie co najwyżej poćwiczyć szybkość klikania przydatną w strzelankach obsługiwanych myszką. Innego efektu nie osiągniemy, co widać na filmie.

Wkrótce po wykonaniu przymusowego resetu przestała działać myszka. Urządzenie było bezprzewodowe, więc prawdopodobnie mogła wysiąść bateria. W Morphosie (podobnie jak w AmigaOS 4.1) zachowano możliwość emulacji myszy z klawiatury, aczkolwiek jak wiadomo nie jest to rozwiązanie najszybsze. Natomiast wygoda obsługi systemu z touchpada wyposażonego w jeden przycisk, przypominała mniej więcej wygodę czesania się grzebieniem trzymanym między palcami u nogi. By uzyskać efekt prawego przycisku myszy trzeba było wykonywać kombinację dwuklików. przyznam, że Drako miał w tym niejaką wprawę, ja niestety do tego typu gimnastyki nie byłem przyzwyczajony, postanowiłem zakończyć więc testy.

Niestety w tak krótkim okresie czasu nie mogłem przetestować wszystkiego. Chcę podkreślić, że moje gdańskie doświadczenie z Morphosem to raczej krótki rekonesans niż głęboki zwiad.
Z rzeczy, które bardzo chciałem przetestować a mi się to nie udało to internet i przeglądarka. Organizatorzy udostępniali Wi-Fi, a PowerBook wykrywał nawet jakieś sieci, przy czym nie była to sieć od organizatorów. Drako stwierdził, że prawdopodobnie na górnej kondygnacji gdzie się znajdowaliśmy sygnał był zbyt słaby. W sumie w samochodzie zaparkowanym przed budynkiem GAKu miałem mobilny router Wi-Fi z kartą Aero 2, ale zupełnie o tym zapomniałem.

Drugą rzeczą którą chciałem sprawdzić była grafika 3D, która według użytkowników Morphosa jest mocną stroną tego systemu. Z chęcią uruchomiłbym np. Jedi Academy i porównał to z grą na swoim komputerze. Niestety nie jest tajemnicą, że Adam nie należy do grona graczy. W systemie nie było zainstalowanych żadnych gier, a w sumie poza gołym Morphosem nie było zainstalowane nic. Jak już wspomniałem stan techniczny maszyny nie należał do najlepszych, Adam traktował ją jako komputer rezerwowy i nawet nie podejmował ryzyka rejestrowania Morphosa (ma go zarejestrowanego na innym komputerze, który został w domu).

Podsumowując z pewnością nie widziałem wszystkiego, a powiem więcej widziałem bardzo mało. Zapewne zdarzy się jeszcze w przyszłości okazja, by zobaczyć więcej. Już w pierwszym zdaniu, jakie wypowiedział Drako po naszym przywitaniu, zaproponował mi wypożyczenie swojego Maca G5. Chciałbym serdecznie podziękować za tę ofertę, ale myślę, że nie ma konieczności wypożyczania komputera, sprzęt jest dosyć powszechny i tani. Z rozmów z Adamem dowiedziałem się, że za swojego laptopa dał 250zł. Drako dodał, że czasami zdarzają się Maki Mini w cenie kilkudziesięciu złotych. Podejrzewam, że zakup takiej maszyny wyszedłby taniej niż koszt przesyłki w dwie strony wypożyczonego Maca G5. Sprawa wykonania bardziej szczegółowych testów nie rozbija się zatem o pieniądze a wyłącznie o mój wolny czas i chęci.

To jest jednak melodia przyszłości a na razie muszę oprzeć swą opinię na tym, co widziałem. Niestety nie może być to opinia pozytywna. Zbyt wiele tu prowizorki i „radosnej twórczości” (locale na alibi, brak dokumentacji, narzędzia bez podstawowych funkcjonalności, niezamykające się requestery itp.), zbyt wiele fundamentalnych różnic i braków, bez których ja już nie wyobrażam sobie pracy z Amigą (miękki reset, kickstart, docky). W wielu miejscach zupełnie niepotrzebne naśladownictwo Linuksa (pasek zadań, preferencje, ikona mój komputer oraz ogólny wygląd). Ogólnie system jest mniejszy (mniej sterowników, mniej narzędzi, mniej commodity, choć dla odmiany nieco więcej bibliotek). Wiem, że dla niektórych akurat minimalistyczność może być zaletą, ale podkreślam, że ja to piszę z pozycji użytkownika AmigaOS 4.1., który do pewnych rzeczy się przyzwyczaił i nie chciałby z nich rezygnować. Wreszcie, abstrahując od systemu stary niepewny sprzęt.

Oczywiście system ma też zalety, do których należy zaliczyć wbudowanego Turbo Printa czy narzędzia do naprawy dysków (w AmigaOS 4 też jest Partition Wizard, ale nie działa na X1000). Z pewnością zalet jest więcej, tyle że nie miałem okazji ich poznać, tudzież nie zwróciłem na nie uwagi, gdyż poszczególne mechanizmy działają tak samo dobrze, jak w AmigaOS 4.1 (a jak wiadomo pierwsze co rzuca się w oczy to różnice). Wreszcie zaletą jest niska cena sprzętu. Niewątpliwie też swoistą zaletą jest środowisko użytkowników. W Polsce znacznie liczniejsze i lepiej zorganizowane niż grupa userów AmigaOS 4.1, co ma swoje przełożenie na ogólnie dobry PR Morphosa.

Życie uczy, jednak że powiedzenie „każda pliszka swój ogonek chwali” nie ma chyba nigdzie większego zastosowania niż właśnie na internetowych forach. Najlepiej więc opierać się wyłącznie na swoich doświadczeniach. Bazując na tym, co dotychczas widziałem (pewnie ocena była by inna, gdybym widział np. 3D) mogę pokusić się o stwierdzenie, że Morphos prezentuje klasę zbliżoną do Arosa uruchomionego na maszynie wirtualnej. Co prawda Adam twierdzi, że Aros jest dużo mniej stabilny od Morphosa i ja mogę powiedzieć, że przez te 3 kwadranse testów system mi się nie zawiesił (jednak 45 minut to za mało, poza tym przechodząc obok widziałem zwiechę na komputerze Krashana). Jednak ja nie mam nawet na myśli stabilność, a ogólne funkcjonalności, wykończenie i dopracowanie.

Na pewno na dziś nie może stawać w szranki z AmigaOS 4.1, który gra w zupełnie innej wyższej lidze. Tutaj pewne rzeczy (dajmy na to lokalizacja i afery wśród „czerwonych” jakiej dałem przykład wcześniej) u użytkowników najzwyczajniej by nie przeszły. Czasami zżymam się na krytykę Hyperionu płynącą z własnego obozu, niejednokrotnie wchodziłem w spory z użytkownikami obozu motyla (który na poczynania Hyperionu patrzy o 1000% bardziej krytycznie niż na poczynania własnych developerów). Jednak teraz widzę, że to ma swoje dobre strony. Co prawda w ogólnym rozrachunku przeradza się to w czarny PR trafiający na podatny grunt zwłaszcza u osób niezorientowanych. Z drugiej jednak strony wywołuje ciągłą presję i konieczność trzymania się wysokich standardów, gdyż braki, które u konkurentów przechodzą niezauważone w przypadku Hyperionu natychmiast byłyby wytknięte. Wynikiem tego jest fakt, iż AmigaOS 4.1 jest zdecydowanym liderem wobec innych systemów, które uzurpują sobie bycie spuścizną amigową, nie wydaje mi się by w najbliższym czasie ta pozycja była w jakikolwiek sposób zagrożona.

Moprhos na PowerBooku G4 okiem użytkownika Amigi One X1000 z systemem AmigaOS 4.1FE

Zalety:
TurboPrint
Oprogramowanie do naprawy dysków
Cena sprzętu
Prężna grupa użytkowników zapewniająca systemowi nad wyraz dobrą prasę

Wady:
Brak modułowej budowy Kickstartu, a w zasadzie brak Kickstartu w ogóle
Brak również obrazów Kickstarów starszych Amig, co utrudnia pracę z UAE
Brak miękkiego resetu
Słaby dock i brak docky
Słaba wydajność obliczeniowa niewystarczająca do filmów HD (nie robiłem innych benchmarków)
Mniejsza liczba sterowników
Mniejsza liczba niezależnego oprogramowania
Brak Reaction
Brak dokumentacji
Szczątkowa lokalizacja
W kilku miejscach niepotrzebne zapożyczenia z Linuksa
Mniejsza ilość systemowych narzędzi oraz często mniejsze możliwości tychże
Drobne, aczkolwiek irytujące niedoróbki (niezamykający się requester)
Niepewny przestarzały sprzęt

O Mufa