AmigaOne X1000 – pierwsze wrażenia

Pod koniec sierpnia 2010r A-EON ogłosił nabór na betatesterów komputera AmigaOne X1000. W zamian za wkład uczestników, firma obiecywała upusty i możliwość cieszenia się najszybszą z Amig, dużo wcześniej przed innymi. W zasadzie dotrzymała słowa, poza jednym – terminem. Początkowo sprzęt miał być dostępny w czwartym kwartale 2010r, w wyniku różnych zawirowań tak się nie stało. Dopiero w pierwszym kwartale 2011r z taśm producenta zeszły pierwsze próbne modele płyty głównej Nemo w wersji 2.0. Chociaż produkt przeszedł wszystkie testy bez zarzutu, postanowiono dokanać jeszcze drobnych kosmetycznych poprawek i ostatecznie dopiero w trzecim kwartale do uczestników trafiła rewizja 2.1.

Swoją przesyłkę odebrałem w sierpniu. W dość dużej paczce wypełnionej piankowymi kulkami ochronnymi, w środu znalazłem jeszcze jedną, mniejszą.  Tam również musiałem przedzierać się przez różnego rodzaju gąbki i materiały ochronne zanim dotarłem do właściwej zawartości. Muszę przyznać, że chyba nigdy nie widziałem tak dobrze zabezpieczonej przed uszkodzeniem przesyłki, za to firmie AmigaKit, będącej oficjalnym dystrybutorem A1-X1000 należą się duże brawa.Gdy już poradziłem sobie z rozpakowaniem całości, moim oczom ukazały się płyta główna Amigi One X1000 „Nemo 2.1”, wysokiej klasy pamięć RAM DDR2 2GB z serii Hyperx, oraz płyta CD z systemem AmigaOS 4.1. Oczywiście firma AmigaKit dostarcza także inne podzespoły (miedzy innymi specjalnie zmodyfikowaną obudowę) a nawet kompletne zestawy komputerowe. Ja jednak przez rok oczekiwania systematycznie kompletowałem sobie pozostały sprzęt, w związku z czym zdecydowałem się na opcję będącą wymaganym niezbędnym minimum. Mój konfig uzupełniają więc, karta graficzna Radeon HD 4770, dwa dyski SATA: 3.5 calowy o pojemności 500GB i 2.5 calowa „sześdziesiątka” a także napęd optyczny rownież oparty na tym interfejsie i kilka innych drobiazgów. Całość zamknięta w odbudowie Define R3, niemal dokładnie takiej jak ta oryginalna amigowa. Niestety różniącej się niebieskim zamiast czerwonym podświetleniem i wykończeniem przedniego panelu (rzecz jasna nie miałem możliwości wytłoczenia logo, więc posiłkowałem się specjalną laminowaną samoprzylepną folią). Obudowa Fractal Design Define R3, jest naprawdę solidnym produktem. Oferuje spore możliwości chłodzenia, przy jednoczesnej dbałości o całkowite wyciszenie. Po złożeniu kompletnej konfiguracji zaprzężonych jest do pracy 5 wentylatorów: 2 w obudowie (opcjonalnie możemy tę liczbę zwiększyć), plus trzy standardowe, które znajdziemy na zasilaczu, karcie graficznej i procesorze. Mimo to sprzęt działał nieporównywalnie ciszej od mojej Amigi One G4XE, która dzięki różnym modyfikacjom m.in zainstalowaniu chłodzenia Zalmana i tak udało mi się dość znacznie wyciszyć. W środku jest dużo miejsca na różne karty i rozszerzenia, a w przypadku napędów, rzekłbym nawet przesadnie dużo. Dzięki specjalnym śrubom i wymyślnym zatrzaskom, całość w zasadzie da się złożyć bez użycia śrubokręta. Gotowy komputer wspiera dwa systemy operacyjne, pierwszym jest oczywiście ten dedykowany czyli AmigaOS, drugim dystrybucja linuksa Debian. AmigaOS Update 5, to rozwiązanie tymczasowe, które jest oferowane użytkownikom tego komputera, do momentu premiery AmigaOS 4.2 mającego w pełni wykorzystać potencjał tej maszyny. Mimo to już teraz pracuje się szybko i stabilnie. Wymagające oprogramowanie, takie jak np. przeglądarka TimberWolf, na X1000 wręcz fruwa, podczas gdy posiadacze innych amigowych konfiguracji narzekają na ślamazarność działania tego browsera.

Podsumowując, amigowcy otrzymali zupełnie nową jakość, która już dziś potrafi pokazać pazurki. W najbliższym czasie, wraz z rozwojem systemu może być tylko ciekawiej.

Tagi:

O Mufa