RetroKomp – Raport

Po bardzo udanej ubiegłorocznej edycji Retrokomp, którą swego czasu miałem przyjemność opisać z niecierpliwością oczekiwałem na 26 października, by ponownie udać się do Gdańska. Tym razem organizatorzy zapowiadali imprezę o charakterze rozszerzonym, gdzie obok sprzętu retro znalazło się też miejsce na inne alternatywne maszyny. Zostawiłem więc w domu swoje stare konsole i zabrałem ze sobą komputer z którego piszę ten tekst, czyli Amigę One X1000. Zabrałem też syna zaciekawionego klimatami starych gierek, który tego wyjazdu z pewnością nie żałował.

Impreza oficjalnie startowała o 10:00, ja dotarłem na miejsce jakieś pół godziny później. Po przekroczeniu drzwi GAKu doszedłem jednak do wniosku że ludzie musieli zjeżdżać się już dużo wcześniej, gdyż o 10:30 RetroKomp trwał w najlepsze i znowu tak jak 12 miesięcy temu, miałem problem ze znalezieniem miejsca by się rozłożyć. O ile przed rokiem byłem pozytywnie zaskoczony mnogością sprzętu szczelnie

Komputery na sali. Komputery na sali.

wypełniającym salę główną, o tyle w teraz ilość sprzętu po prostu spowodowała opad szczęki. Zajęta była już nie tylko sala główna na parterze, ale także dwie sale na piętrze, co więcej ludzie wystawiali się nawet na korytarzu. Po przebrnięciu przez tłum dotarłem do MCcenexa, który zdążył się tylko pochwalić swoją bezprzewodową klawiaturą do Amigi 1200, po czym skierował mnie na piętro do sali gdzie znajdował się rzutnik. Sala ta została już w całości opanowana przez ludzi z Muzeum Technikum Łączności, oraz przez ekipę Morphos.pl. Udało mi się jednak wynegocjować połowę biurka od ludzi z Muzeum i jakoś daliśmy radę się zcisnąć. Pomocni okazali się też Krashan i Pampers z Morphos.pl, którzy poratowali mnie swoim monitorem.biurko

Zanim jeszcze zdążyłem się rozpakować, syn ruszył do sali obok gdzie stały między innymi takie cuda jak Nintendo 64, czy Atari Jaguar wraz z urządzeniem które stanowiło chyba coś w rodzaju okularów 3D.

Sala z konsolami.

Sala z konsolami.

amigi_toma

Amigi Toma.

Sam też udałem się na krótki rekonesans. Na głównej sali królował TomRain, który wziął ze sobą chyba wszystkie popularne modele Amig od „Pięćsetki” po „Czterotysiączkę”. Były też oczywiście inne stare komputery, dominowały maszyny z logiem Commodore i Atari, ale można było zobaczyć szereg innych, czasami dosyć egzotycznych maszyn, a nawet jakieś stare pecety klasy XT. Piętro to jak już wspominałem sala z konsolami, oraz nasza sala gdzie stały komputery począwszy od Commodore Pet z roku 1977, a na Amidze One X1000 z roku 2011 skończywszy.

 

pet

Commodore PET.

Na sali co chwilę pojawiali się ciekawi ludzie. Zarówno starzy znajomi, których miałem okazję niegdyś poznać, np. Lokaty nie widziany na żywo od lat ośmiu, jak i ludzie których oglądałem dotąd jedynie na zdjęciach. Najbardziej znana twarz sceny, której wizerunek zapamiętałem jako szczupłego młodzieńca o fryzurze niczym Steven Seagal za najlepszych czasów, dziś okazał się statecznym panem, o krótko ściętych włosach, posypanych sreberkiem. Musiała minąć dłuższa chwila zanim skojarzyłem że oto stoi obok mnie legendarny muzyk XTD.

Cóż latka lecą i większość z nas, starych amigowców to faceci w okolicach czterdziestki. Nie znaczy to że nie ma młodego narybku, który potrafiłby się zainteresować czymś innym niż tylko pecetami i nowymi konsolami. Nie mam tutaj na myśli tylko masy dzieciaków, którzy podobnie jak przed rokiem tłumnie odwiedzali imprezę. Młodzi ludzie pojawili się również wśród osób wystawiających. Szczególnie goście w białych kitlach rezydujący na korytarzu byli chyba co najmniej dwukrotnie młodsi od sprzętu który prezentowali. Ludzie z Muzeum, też do zaawansowanych wiekiem nie należeli.

korytarz

Początek Retrokompa spędziłem głównie na krótkich rozmowach. Lokaty który przez niemal 600 kilometrów wiózł pendrive z renderem na Wild Compo chciał zaprezentować mi swoje dzieło. Okazało się zapomniał nagrać swoją pracę na nośnik, chociaż był pewien że to zrobił. Szczęśliwie żyjemy w czasach poczty elektronicznej i ostatecznie o ile wiem praca dotarła na party. Dwóch ludzi z grupy Lamers dopytywało czy ich jedyne demo Sayontsheck zadziała na moim komputerze, musiałem odpowiedzieć przecząco, gdyż to demo nie pracuje poprawnie na żadnym modelu A1, co zresztą generalnie tyczy się większości WOSowych produkcji scenowych. Podchodzili też inni zaciekawieni X1000, której śmiem twierdzić nikt dotąd (poza mną oczywiście) z ludzi znajdujących się w GAKu jeszcze na żywo nie oglądał.

Game Compo Retrokomp 2013

Game Compo Retrokomp 2013

Wydarzeniem które oderwało mnie od dyskusji o nowej Amidze, było Game Compo odbywające się na sali głównej. Poziom wystawionych gier, mogę określić dyplomatycznie jako mocno przeciętny. Noty jakie wystawiałem mieściły się między 2 a 7 punktów, w skali od 0 do 10. Siódemkę dostała ode mnie zwycięska gra z ZX Spectrum Krunel. W przypadku Amigi najwyżej oceniłem Montezumę dając jej szóstkę. Jakkolwiek taką ocenę dałem trochę na kredyt za kultowy tytuł i screeny, samej prezentacji gry nie widziałem, gdyż na compo lekko się spóźniłem. Pewien potencjał widzę też w grze Castle Hack, która również otrzymała ode mnie pięć bądź sześć punktów.

Niestety jakość amigowych produkcji, delikatnie rzecz biorąc nie powalała na kolana. Trudno powiedzieć ile jeszcze poczekamy by gry zgłaszane do tego typu konkursów miały oprawę na poziomie Elfmanii, czy Super Stardusta. Obawiam się że być może nie stanie się to nigdy. Inaczej ma się sprawa z produkcjami na platformy ośmiobitowe, tutaj faktycznie widać że od początku lat 90-tych minęło 20 lat do przodu, a nie 10 lat do tyłu. Poziom techniczny w większości bez zastrzeżeń. Niemniej poraża, tak jak zresztą w przypadku Amigi brak pomysłów na coś nowego. Wszystkie gry były klonami, remake’ami, konwersjami z innych platform. Były więc kolejne odsłony Flobo Puyo, Arkanoida, Asteroids itd. Praktycznie nikt nie silił się na choć odrobinę oryginalności. Nie chcę tutaj wychodzić na zrzędę, która marudzi a sama nic nie robi. Wiem że tak jest właśnie najłatwiej. Oczywiście szacun dla wszystkich, którym się chciało, każda nowa produkcja na stare komputery od dekad wypchnięte poza mainstream ma swoją wartość. Jednak jako fan tych platform, chciałbym jeszcze doczekać chwili gdy zobaczę grę, która wgniecie mnie w fotel zarówno wykonaniem, grywalnością jak i ciekawym pomysłem. Życzę wszystkim twórcom biorącym udział w compo, jak również graczom i samemu sobie by stało się tak już na RetroKomp 2014.

Karta do głosowania. jak widać niektórzy uczestnicy oceniali bardziej pobłażliwie niż ja.

Karta do głosowania. jak widać niektórzy uczestnicy oceniali bardziej pobłażliwie niż ja.

Po zakończeniu Game Compo centrum wydarzeń przeniosło sie do naszej sali. Krashan przeprowadził rewelacyjną prezentację programu Digi Booster 3. Dodatkowo miał to szczęście że na sali siedział XTD, który aktywnie brał udział, zadając pytania i wtrącając konstruktywne uwagi. Wywiązała się dyskusja, która trwała jeszcze po zakończeniu prezentacji. Myślę że jej efekty będą z pożytkiem dla wszystkich lubiących tworzyć muzykę na Amidze. Wydaje się bowiem że kilka uwag zgłoszonych XTD będzie miało swój ciąg dalszy w postaci ulepszeń w programie.

Dyskusja Krashana z XTD na temat Digi Bostera.

Dyskusja Krashana z XTD na temat Digi Bostera.

Potem przyszedł czas na moją prezentacje, byłem dobrej myśli, gdyż nad scenariuszem i składem wszystkiego pracowałem trzy tygodnie. Niestety awaria elektryczności po kilku minutach od rozpoczęcia pokazu, była pierwszym złym omenem, potem pojawiły się kolejne problemy techniczne, o których nie ma już teraz sensu wspominać. Zamiast tego wolę przedstawić materiały wideo z prezentacji, którą już bez niespodzianek nagrałem w domu.

Po zakończeniu prezentacji, miałem mały napór na moje stoisko. Z ksywek które pamiętam, odwiedzili mnie m.in. Twardy, oczywiście Lokaty, czy Piotr Myszkowski, jak również sąsiedzi z muzeum. Tak naprawdę jednak najwięcej ludzi dopytujących o Amige One to były osoby dla mnie anonimowe. Szczególnie jeden, niemłody już amigowiec, zadawał sporo ciekawych i konkretnych pytań, odniesień do możliwości względem dzisiejszych pecetów itd. Odniosłem wrażenie że większość odpowiedzi robiła na nim pozytywne wrażenie, poza rzecz jasna odpowiedzią na pytanie o cenę komputera.odwiedzajacy

Jeśli zdarzały się wolne chwile, to poświęcałem je na dyskusje Krashanem i Pampersem. W realnym świecie okazali się być ludźmi całkiem sympatycznymi. Wszelakie zapowiedzi z for internetowych o „pojedynkach na ubitej ziemi” nie miały miejsca. W zasadzie stoczyliśmy tylko jedną batalię X1000 vs. Powerbook polegającą na uruchomieniu timedemo w grze Quake pod DOSBoxem. AmigaOne okazała się być lepsza, jakkolwiek muszę w tym miejscu podkreślić że ów test porównawczy był bardziej żartem przypominającym wyścig ślimaków, gdyż Quake pod DOSBoxem, jest całkowicie niegrywalny na obu tych maszynach.odwiedzajacy_2

Co mnie trochę zastanowiło, to mała aktywność z ich strony w promowaniu swych rozwiązań. Krashan, który według pierwotnych planów zaraz po prezentacji Digi Boostera miał jeszcze przeprowadzić prezentację MorphOSa. Oświadczył że jednak na temat MOSa nie będzie już się rozwijał i poprzestał na programie muzycznym. Panowie przywieźli tez se sobą Power Maca G5, który przez calutką imprezę stał sobie niepodłączony, gdyż obaj założyciele Morphos.pl woleli pracować na laptopach. Pomimo że kilka razy dopominałem się o podłączenie G5, oraz pod koniec nawet odpiąłem swoją X1000 od monitora, by dać flagowemu hardware mosowemu dostęp do ekranu. Krashan i Pampers nie zdecydowali się pokazać G5 w działaniu. Trochę to dziwny sposób na promocję swego rozwiązania, z pewnością nie przekona do niego nieprzekonanych, a wręcz przeciwnie, może budzić niezdrowe spekulacje.

Zostawiając już jednak temat Morphosa, który wszak nie leży w sferze zainteresowań naszego serwisu, dodam tylko jeszcze że zapytałem obu kolegów, będących równocześnie członkami MOSTeamu o port dla SAM460. Odpowiedzi dostałem jednak niejednoznaczne, Krashan stwierdził że taki port powstanie. Pampers natomiast uważa że taki port nie powstanie, a jeśli nawet to w bardzo odległej perspektywie czasowej. Obaj natomiast odcięli się od teorii głoszonych przez znanego polskiego prowokatora ze świata niebieskiego motyla, sugerujących że powodem braku portu są wady fabryczne hardware produkowanego przez Acube.maszyny

W czasie gdy na górnych pomieszczeniach toczyły się dyskusje, życie na sali głównej bynajmniej nie zamarło. Odbywały się tam koncerty, stanowiące całkiem niezłą porcję muzyki, przynajmniej według relacji ludzi mających okazję oglądać je na żywo. Sam żałuję że nie mogłem być wśród nich, gdyż szczególnie Yerzmyeya, którego uważam za najlepszego aktualnie aktywnego muzyka na scenie, z przyjemnością obejrzałbym w akcji.

W między czasie odbywały się rywalizacje w grach komputerowych. W stosunku do ubiegłorocznej edycji ich liczba się podwoiła i teraz odbywały się aż w sześciu kategoriach. Odpowiednio:

* RiverRaid
* Tekken3
* Slam Tilt
* SWOS
* Contra
* MarioKart 64

Podobnie, jak w przypadku koncertów, zajęty prezentowaniem X1000 nie mogłem uczestniczyć w żadnym z nich. Natomiast godnie zastąpił mnie syn zajmując trzecie miejsce w grze Contra i wygrywając rywalizację w MarioKart 64.
Nagrody stanowiły zestawy zawierające koszulki oraz różnego rodzaju gadżety związane z imprezą i miastem Gdańsk.

Mario Kart 64.

Mario Kart 64.

Kto nie zdołał wygrać retro-gadżetów, mógł takowe nabyć w sklepiku. Nowością tegorocznej imprezy był bowiem punkt sprzedaży, koszulek, kubków, podkładek pod myszkę i tym podobnych rzeczy, które nawiązywały do starych komputerów bądź gier. Sam nabyłem kubek z charakterystyczną łapą znaną z obrazu startowego kickstartu 1.x. Wolałbym pewnie jakąś kraciastą piłeczkę, ale … może takowe kubki pojawią się w przyszłym roku;)

Sklepik z gadżetami.

Sklepik z gadżetami.

Inną nowością, było jakże przydatne stoisko gastronomiczne, gdzie serwowano piwo i napoje chłodzące, oraz można było posilić się kebabem.ja

Jako że impreza RetroKomp według planu miała się zakończyć o godzinie 19:00, uznałem że nie ma co robić sztucznego tłoku przy wyjściu i opuściłem budynek GAKu kilkanaście minut po godzinie osiemnastej. Zważywszy na fakt że miałem pod opieką małolata nie zdecydowałem się pozostać na drugiej części, czyli Load/Error Party, które trwało do białego rana.
Z moich informacji wynika jednak że na party bawiło się 65 osób. W sumie zostało wystawionych 38 prac. 21 (włączając w to grafikę i muzykę) na platformy 8Bit, w tym trzy dema, oraz 17 prac na pozostałe maszyny. Nie jestem ekspertem od imprez scenowych, szczególnie tych które odbywają się w XXI wieku, ale wydaje się że jak na realia ostatnich lat podane liczby nie stanowią jakiegoś bardzo złego wyniku.amigi_toma2

Słabszy wynik organizatorzy zanotowali jedynie w liczbie sprzedanych wejściówek. Szacuje się że tegoroczną edycję odwiedziło około 250 osób, czyli połowę tego co w ubiegłym roku. Mniej licznie imprezę odwiedziły też media, byli jedynie przedstawiciele portali Trójmiasto.pl oraz Wirtualnej Polski. Byli reporterzy Radia Plus i prawdopodobnie kilku innych, których nie udało mi się zidentyfikować, ale z całą pewnością nie było ich tylu co rok wcześniej.

Mniejsza frekwencja to chyba w zasadzie jedyny minus tegorocznej edycji. Oczywiście gdyby na siłę poszukać, pewnie znalazły by się jeszcze jakieś niedociągnięcia, wszak nie ma imprez idealnych. Zostawię na boku problemy z zasilaniem w czasie mojej prezentacji, gdyż na złośliwość rzeczy martwych nie ma się wpływu. Jako osobie przyzwyczajonej do faktu że na wszystkich amigowych imprezach, które odwiedzałem w przeciągu ostatnich 10 lat, wtyczka z dostępem do netu to podstawa, trochę doskwierał mi jej brak. W tym wypadku pretensje powinienem mieć bardziej do samego siebie, nie jechałem wszak na imprezę typowo amigową, a na imprezę retro, gdzie 99% wystawianych maszyn święciła triumfy w okresie gdy jeszcze prawie nikt nie wiedział co to znaczy internet. Skoro w niemal wszystkich „retrokompowych” komputerach nie ma gniazdka ethernet, to i nie dziwota że nikt nie pomyślał o dostarczeniu wtyczki. Poza tym, co trzeba oddać organizatorom, był dostęp do internetu bezprzewodowego. Mogłem więc wziąć z domu kartę bezprzewodową, tak jak to zrobili koledzy z morphos.pl i wówczas dostęp do Wi-Fi bym uzyskał. Więcej mankamentów nie pamiętam, no było jeszcze małe nieporozumienie z biletami, ale to nieistotny szczegół.

Reasumując, stosując kryteria ocen szkolnych, wystawiam organizatorom Retrokomp 2013, mocną czwórkę z plusem. Z całą pewnością swojego przyjazdu nie żałuję i o ile odbędzie się RetroKomp 2014, prawdopodobnie również się zjawię. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do zorganizowania tego święta atarowskiej, spectrumowskiej, amigowej braci i nie tylko. Tak więc serdeczne dzięki dla:

Tomasza Maciuka, ze Sceny Muzycznej GAK – głównemu organizatorowi ze strony miasta,
Michałowi – akustykowi z GAK,
Waldemarowi – obsługa techniczna GAK,

Sachemu – głównemu organizatorowi,
Mccnexowi – główny organizatorowi,
Twardemu – organizatorowi RetroGameCompo,

V-12 – wsparcie sceny C64,
Tygrys – wsparcie sceny ZX,
Alias – zbudowanie strony www.

Artystom i sponsorom: Yerzmyey, Pinokio, Aceman, Lotharek, Pamp3rs, Krashan.

Swój wkład mieli także:
Yolk, TomRain, Mir3k_78, ekipa RetroAge.net, Gepard, PiotrK (Atari Fan mag), Stryker, ekipa Muzeum z Technikum Łączności.

Podziękowania dla wszystkich którzy dołożyli swoją cegiełkę, a których tutaj nie wymieniłem. Mam nadzieję że za rok znowu spotkamy się w tym samym gronie, poszerzonym o Was drodzy czytelnicy.

O Mufa