M.A.C.E. – recenzja

M.A.C.E. czyli Military Alliance of Common Earth to organizacja założona po pierwszej inwazji kosmitów na Ziemię w roku 2054. M.A.C.E. jest uosobieniem nowego ładu i sojuszu wszystkich mieszkańców ziemi w celu walki z obcymi, aby bronić życia na planecie za pomocą metod militarnych.

Historia
Podczas ciężkich walk szalejących na ziemi, mieszkańcy naszej planety bronią się przed inwazją obcych. Kosmici chcąc zdobyć przewagę taktyczną próbują budować nowe bazy lądowe dla swoich statków. Jednostki M.A.C.E. mają za zadanie temu zapobiec. Grupa specjalnie wyszkolonych ziemskich pilotów za sterami swoich statków heroicznie walczy z wielkimi statkami matkami jak i pomniejszymi oddziałami wroga co raz liczniej przekraczającymi naszą przestrzeń.

Twoja misja
Jednego z pilotów postanowiono prewencyjnie wysłać w odległe galaktyki by tam eliminował jednostki wroga, zapobiegając tym samym pojawieniu się kolejnych zastępów przeciwnika w przestrzeni okołoziemskiej. Twój statek jest jednym z pierwszych, który jest zbudowany przez ludzi za pomocą przejętych od wroga obcych technologii, w tym silników, broni i tarcz co zdecydowanie ułatwia przetrwanie w walkach przeciwko obcym.

Plansza tytułowa

Plansza tytułowa

 

Tą lakoniczną historyjką opatrzona jest najnowsza gra ze stajni AmiBoing M.A.C.E. Być może autorzy mogli trochę bardziej się tutaj postarać, ale nie oszukujmy się nie o fabułę w tego typu grach chodzi. Najważniejsza jest wszak dobra zabawa, możliwość wykazania się zręcznością i refleksem plus ewentualnie cieszące oko i ucho wykonanie techniczne. Trzeba przyznać że żadnej z tych rzeczy w opisywanym tytule nie brakuje.

Technikalia
Wymagania tej produkcji to dowolna Amiga z systemem AmigaOS 4,1 wyposażona w kartę Radeon (najlepiej RadeonHD) oraz wolnymi 400MB przestrzeni na dysku twardym. Oczywiście w zależności od posiadanej konfiguracji z gry będziemy mogli wyciągnąć więcej lub mniej.

M.A.C.E. - konfiguracja grafiki

M.A.C.E. – konfiguracja grafiki i audio

I tak np. na Amidze 4000 366MHz z kartą Radeon 9250 można grać w rozdzielczości 640×480 z wyłączoną opcją vsync, na najniższych detalach i przy zamkniętym WB.

Na SAM440ep 667MHz można już pograć w 800×600 przy ustawieniu detali na normal, chociaż nadal przy zamkniętym ekranie WB.

Sam Flex 733MHz z kartą RadeonHD 6540 pozwala już nie zamykać WB oraz ustawić detale na max przy rozdzielczości 1024×768.

AmigaOne 500 z Radeonem HD 5450 to możliwość pogrania na max detalach w 1280×1024, lub detalach normalnych w rozdzielczości FullHD.

Jak można się domyślić najlepszą opcją jest AmigaOne X1000, na testowanej konfiguracji z Radeonem HD 7750 gra hulała w pełnym FullHD z włączoną opcją Vsync i detalach ustawionych na max.

Ładowanie planszy

Ładowanie planszy

Jako szczęśliwy posiadacz tego ostatniego komputera, aczkolwiek wyposażonego w kartę RadeonHD 6870 mogę potwierdzić że M.A.C.E. nie ma nawet cienia problemów z płynnością przesuwu ekranu i poruszających się obiektów, przy czym jako osoba wciąż pozostająca wierną monitorom 4:3 niestety nie miałem okazji zagrać w rozdzielczości 1920×1080.

Obok dobrej karty graficznej mile widzianym wyposażeniem naszej Amigi jest joypad. Jeśli jednak go nie posiadamy nie ma tragedii gdyż M.A.C.E. oferuje dosyć szerokie możliwości w zakresie sterowania statkiem, do których należy również wykorzystanie myszy bądź klawiatury. Miłą niespodzianką i zarazem ukłonem w kierunku starych dobrych tradycji jest możliwość rozgrywki we dwóch graczy na jednym ekranie w trybie kooperacji. I w tym wypadku nie potrzebujemy wcale dwóch padów, ani nawet jednego, powód opisałem powyżej, jeden z graczy może dzierżyć w dłoni gryzonia, a drugi trzymać „łapki na klawierce”.

Mace - drugi świat

Mace – drugi świat

Poziom trudności
Poza ustawieniami grafiki i sterowania, kolejną opcją którą powinein zainteresować się gracz jest ustawienie poziomu trudności. M.A.C.E. nie odbiega tutaj od najczęściej występującego standardu, tak więc do wyboru mamy easy, normal i hard. Opisywany tytuł nie jest jakimś hardcorem pokroju Commando czy innych zabójczych strzelanek rodem z lat 80-tych gdzie trudno było się utrzymać dłużej niż kilka minut. Uważam że poziom trudności jest dosyć wyważony i przeciętny gracz nie będący wirtuozem joystkcka spokojnie może wybrać opcję normal bez ryzyka że pierwsze podejście zakończy już na początkowym levelu. Chociaż jak podkreślają sami autorzy M.A.C.E jest swoistym hołdem dla amigowych klasyków z gatunku, to jednak wyraźnie widać że powstała już w myśl reguł panujących obecnie (czyli takich w których gry są generalnie łatwiejsze i powinny oferować możliwość ukończenia przez jak największą grupę ludzi). Tak więc o ile kiedyś gracz był stawiany przed katorżniczym zadaniem przemierzenia całej gry z zaledwie trzema życiami, bez jakiejkolwiek możliwości wykonania „sejwu”, a niekiedy nawet systemu kodów, to teraz często ma tyle możliwości kontynuowania rozgrywki skąd chce i jak chce że dzisiejsze tytuły nierzadko stanowią nie wyzwanie, a autostradę prowadzącą do planszy z napisem „You Winner”.

Tabela rekordów online

Tabela rekordów online

Na szczęście opisywany tytuł i w tym wypadku prezentuje rozwiązania bardzo wyważone. Na początku zatem dysponujemy trzema życiami, ale nie tak łatwo je stracić (chociaż rzecz jasna da się to zrobić od razu przy kolizji z innym obiektem), gdyż dodatkowo dysponujemy paskiem energii, którego stan stopniowo się zmniejsza pod wpływem ostrzału wroga i dopiero po dojściu do stanu zerowego tracimy statek. Oczywiście poziom paska energii nie musi się zmieniać tylko w jedną stronę, możemy też powiększać zbierając odpowiednie apteczki. Co do kwestii zapisu stanu gry, takowy istnieje ale nie jest wykonywany na żądanie użytkownika a automatycznie przez program po zakończeniu danego poziomu. Jeśli na danym etapie straciliśmy ostatnie życie, wówczas mamy możliwość kontynuowania gry od tego poziomu z jednym życiem, ale z wszystkimi powerup’ami zebranymi po drodze. Jak widać rozwiązanie jest bardzo kompromisowe, z jednej strony nie ma za łatwo, z drugiej nie jesteśmy każdorazowo zmuszani do rozpoczynania rozgrywki od samego początku.

Z tym rozpoczynaniem gry od samego początku jest zresztą problem, gdyż aby uzyskać taką możliwość musimy skorzystać z opcji reset, czyli zrezygnować z całego dotychczasowego dorobku (nie ma rożnych slotów na zapis). Grając na poziomie normal, nie raz przeszła mi po głowie myśl by spróbować pograć na easy by łatwiej ukończyć M.A.C.E. Jednak gdy pomyślałem że mam już zaliczone 70% całości i wysokie trzecie miejsce w światowym rankingu, to jakoś przeszła mi ochota na porzucenie ciężko wypracowanego statusu.

Rozgrywka
M.A.C.E. jest typową kosmiczną strzelanką z przesuwem ekranu do góry, będącą jak już wspominałem wcześniej hołdem dla podobnych amigowych produkcji sprzed lat. Autorzy nie podają czy inspirowali się jakiś konkretnym tytułem. Kosmiczne strzelaniny z czasów świetności Amigi, raczej należały do podgatunku z przesuwem obrazu w bok, natomiast najbardziej znane z przesuwem do góry takie jak Banshee czy SWIV akurat nie miały wiele wspólnego z kosmosem. Po prawdzie to najlepsze gry które można by zaszeregować ściśle do tego wąskiego gatunku powstały już w czasach gdy Amiga schodziła ze sceny, mam tu na myśli XP8 (1996) i Ultra Violent Worlds (1998) i chyba najbardziej znaną choć shareware’ową Deluxe Galaga (1995), to do nich najbardziej zbliżona jest M.A.C.E..

Boss

Boss

Dysponujemy więc statkiem poruszającym się po ekranie w górę, ale dosyć swobodnie wykonywającym manewry na boki (ekran gry jest szerszy od widocznego, a zatem również przesuwany w poziomie w zależności od ruchów naszego pojazdu).Początkowo musimy sobie radzić prowadząc skromnie wyposażony statek strzelający pojedynczymi pociskami oraz trzema bombami w zapasie. Z czasem nasza broń będzie się zmieniać (gun, plasma, sonic, laser, magma) i podlegać ulepszeniom. Dodatkowo w grze natkniemy się na bonusy w postaci tarczy ochronnej, rakiet samonaprowadzających. czy przybocznej eskorty (która tak jak ma to miejsce w grze Galaga, sprawia że sterujemy nie jednym a trzema statkami). Innymi bonusami są uzupełnienie paska energii, dodatkowe życie lub dodatkowa bomba.

Przy użyciu tego arsenału dokonujemy eksterminacji hord obcych. Przeciwnicy są naprawdę różnorodni i zmieniają się w zależności od świata który przemierzamy. Światów jest trzy (każdy po 6 leveli), a na końcu każdego z nich czeka boss, który stanowi rzecz jasna najgroźniejsze wyzwanie. Całość jest typową zręcznościówką, bez większych wymagań w zakresie taktyki. Chociaż jeśli by się uprzeć można by pod to pociągnąć umiejętne wykorzystanie i zarządzanie zapasem bomb, czy dobór trasy – bonusy nie wyskakują losowo, tak więc przy kilkukrotnym powtarzaniu można się nauczyć czy lepiej zabić przeciwnika po lewej czy prawej stronie ekranu, aby takową nagrodę zdobyć (trochę podobnie jak wielu uczyło się w tym celu opanowania tajnych przejść w platformówkach).

Oprawa
Grywalność M.A.C.E. stoi na naprawdę niezłym poziomie, ale to chyba oprawa jest największym atutem gry. Amiboing nigdy nie schodzili poniżej pewnego wysokiego poziomu, ale tym razem ten poziom jeszcze podnieśli. Wspomniane wcześniej XP8 czy Ultra Violent Worlds, z pewnością należały do jednych z lepiej wykonanych gier na Amigę, wykorzystywały wszak kości AGA czy napęd CD. Jednak porównywanie ich do M.A.C.E byłoby profanacją, możliwości dzisiejszych Radeonów to zupełnie inna liga.level2

Z niesamowitą płynnością poruszamy się po naprawdę kolorowych planszach z pięknie dopracowanym efektem paralaksy, nasz wzrok bombardowany jest przez flary, wybuchy, smugi i inne efekty świetlne. Wszystko to dostosowane do rozdzielczości FullHD. Pierwszy ze światów to najbardziej typowe środowisko międzygalaktyczne, oko cieszą piękne niebieskie tła, rozgrzane do czerwoności roje asteroid oraz liczne zastępy dobrze wykonanych przeciwników stylizowanych na typowe wehikuły militarne rodem z filmów science – fiction. Drugi świat jest zdecydowanie bardziej zielony, a przeciwnicy jeśli są kosmitami, to takimi którzy wyglądem przypominają florę i faunę. Przedzieramy się w otoczeniu pnączy, strzela do nas kwiecie czy inne robactwo. Niemal nieustannie, bądź to na pierwszym planie, bądź to gdzieś w głębi tła za mgłą widzimy bossa – gigantycznego, kolorowego, ze szczegółami dopracowanego robala. Ostatni świat to znowu krajobrazy i przeciwnicy bardziej pasujący do kosmosu. Tym razem jednak mamy wrażenie że lecimy nad słońcem czy inną ognistą gwiazdą, tła stanowią tam głównie żółcie i czerwienie.level3

Miłe doznania dla oka uzupełniają niezłe doznania dla ucha. Osobiście muzyka mnie nie powaliła na kolana, ale też i bynajmniej nie odrzuciła. Prezentuje się całkiem nieźle i pasuje do klimatu. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do ilości modułów. Utworów dostępnych jest 5, z czego jeden przypada na planszę tytułową a jeden na bossów. Pozostają więc jedynie trzy kawałki na 18 długich poziomów, trochę mało. Idealnie byłoby aby utworów było tyle co poziomów, albo przynajmniej około dziesięciu. Bardziej bogato przedstawia się sprawa efektów sfx, tych jest około 30 co jest liczbą zadowalającą i z pewnością nie ma tutaj niedosytu.

Podsumowanie
Frank Menzel, Thomas Claus oraz zaproszony do współpracy muzyk Sascha Theel pokazali że na Amigę ciągle można robić naprawdę dobre gry. M.A.C.E. oprócz tego co opisałem powyżej oferuje rzecz jasna wszystkie inne możliwości charakterystyczne dla produkcji tej grupy, które szczegółowo przedstawiłem w innym artykule kilka miesięcy temu. Mamy więc serwer z wynikami online, trofea, portal dla graczy itp. Widać że autorzy tę grę traktują jednak szczególnie, gdyż obok standardowej dystrybucji elektronicznej, zdecydowali się także na wydanie gry na nośniku wraz z drukowaną kolorową książeczką.

M.A.C.E. - wersja box

M.A.C.E. – wersja box

Taką wersję można nabyć u uznanych dystrybutorów amigowych. Produkt w wersji online kosztuje 15 euro (w wersji standardowej 10 euro więcej) myślę że pieniądze wydane na grę są dobrą inwestycją. Należy pamiętać że autorzy bynajmniej nie mają zamiaru osiadać na laurach i zapowiadają kolejne produkcje. Dajmy im dowód że mają je dla kogo tworzyć.

Tagi: , ,

O Mufa