Z początkiem maja na półki sklepu Amistore trafił długo wyczekiwany pakiet Enhancer Software. Produkt jest oferowany w dwóch wersjach Standard Edition i Plus Edition. Ta druga zawiera dodatkowo sterowniki Radeon HD 2.15 oraz pełną edycję programu Candi. Ponieważ posiadałem już zarówno sterownik dla Radeona (choć jak się okazuje w pakiecie znalazła się nieco nowsza wersja od tej, którą mam na swoim HDD) postanowiłem zakupić edycję standardową. Cena pakietu w moim przypadku wyniosła około 40 funtów brutto, jakkolwiek w przypadku innych użytkowników może być inna, gdyż sklep Amistore uwzględnia zniżki na poczet wcześniej zakupionego softu, znajdującego się w zestawie.
Opisywany pakiet jest prawdopodobnie najbardziej rozbudowanym zestawem aplikacji, jaki zagościł dotąd na Amistore, toteż jego instalacja nie jest czynnością trywialną. Cały proces trochę trwa a użytkownik, nawet gdy nie skorzysta z trybu „expert” jest w tym czasie jest zasypywany gradem pytań (odniosłem wrażenie, że trzeba wykonać więcej kroków niż w przypadku instalacji całego systemu operacyjnego). Na szczęście przy każdym pytaniu instalatora sugerowana jest zalecana opcja wyboru. Wśrod pierwszych zalecanych czynności znajduje się propozycja backupu składników systemu, które będą zastąpione softem od A-EONu (domyślnie do katalogu Storage) co minimalizuje ryzyko, iż coś nieodwracalnie namieszamy. Niemniej w moim przypadku, pomimo iż nie zaliczam się do użytkowników początkujących a dodatkowo zazwyczaj przychylałem się do rekomendowanych wyborów proces instalacji nie zakończył się całkowitym sukcesem. Prawdopodobnie skrypt domyślnie zakładał, że każdy użytkownik ma zainstalowany katalog SDK i tam koniecznie chciał zamieścić materiały developerskie i demka z Warp 3D Nova. Ponieważ jako osoba niebędąca programistą nie widzę powodu instalacji SDK, to instalator Enhancer Software na ostatnim etapie po prostu zakomunikował błąd i zakończył działanie. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by dema z Warp 3D Nova przekopiować ręcznie w dowolne miejsce na dysku i w ten sposób je uruchomić, co też uczyniłem wyręczając nie do końca dopracowany skrypt instalacyjny.
Opisywany produkt zawiera w sumie kilkadziesiąt elementów, które można podzielić na programy, sterowniki, klasy, datatypy czy komendy C. Nad całością pracowała całkiem spora liczba osób, wśród których znajdziemy również najbardziej znanych amigowych programistów. W kolejności alfabetycznej są to:
Andrew Broad
Andrea Vallinotto
Daniel Jedlicka
Frank Menzel
Guillaume Boesel
Hans De Ruiter
Joerg Strohymayer
Massimo Tantignone
Rene W. Olsen
Tuomas Hokka
Thomas Rapp
Całość prac koordynował szef AmigaKit Matthew Leaman, natomiast projekt firmowany jest przez A-EON Technology Ltd.
Zawartość „Wzmacniacza oprogramowania” ukierunkowana na zamienniki bądź odpowiedniki elementów składowych systemu operacyjnego AmigaOS 4.1 FE. Natychmiast (zwłaszcza ze strony osób, które nigdy nie używały czwartej wersji AmigaOS, a tym bardziej nie miały do czynienia z Enhancer Software) wywołało to komentarze sugerujące, iż jest to absolutny niezbędnik, bez którego nie da się używać normalnie systemu Hyperionu. Wyroki serwowane przez laików, niemających odpowiedniej wiedzy i doświadczenia rzadko bywają trafne i tak też jest w tym wypadku.
W zasadzie jedynym narzędziem, które faktycznie łata dziurę w AmigaOS 4.1 FE (ale tylko w odniesieniu do niektórych konfiguracji, gdyż na starszych komputerach problemu nie ma) jest Partition Wizard. Tutaj faktycznie trzeba mieć pretensje do Hyperionu, że nie zapewnił użytkownikom AmigaOne X1000 narzędzia do naprawy twardych dysków, co jest standardem wśród innych systemów operacyjnych. Partioin WIzard 53.7 w porównaniu do systemowej 53.3 (z 2008 roku) różni się przede wszystkim tym, że uruchamia się na mojej X1000 i potrafi uratować dane z każdej partycji. Choć w zależności od filesystemu, jego możliwości naprawcze potrafią być mniejsze bądź większe (ale tak było i poprzednich odsłonach).
Pozostałe składowe zestawu nie wydają się jednak dla przeciętnego użytkownika AmigaOS 4 na X1000 aż tak istotne. Dla przykładu Commodity Exchanger ma dokładnie taką samą funkcjonalność. Owszem dzięki kolorowym dużym ikonom wygląda ładniej, co mogą docenić amigowcy odwiecznie lubujący się w upiększaniu blatu jednak praktyczne możliwości obu rozwiązań są bliźniacze. Exchanger co prawda pracuje na zakładkach, dzięki czemu potrafi kategoryzować uruchomione programy na aplikacje i commodity, jednak osobiście bardziej od tego bajeru cenię sobie bezpośrednią możliwość sprawdzenia numeru wersji co jest w oryginale (a w zamienniku możemy to zrobić jedynie okrężną drogą wywołując informacje o ikonie).
Narzędzie Format również różni się tylko wizualnie, w pakiecie z ładniejszym wyglądem dostajemy jednak angielskie komendy (bo nowy format w przeciwieństwie do systemowego nie jest zlokalizowany).
Jeszcze mniejsze zmiany mogłem dostrzec w przypadku aplikacji do nagrywania płyt AmiDVD. W porównaniu do publicznej odsłony 1.49, edycja 1.51 rozprowadzana przez A-EON nie różni się niczym gdyż poprawki w niej zawarte dotyczą usprawnień w zakresie poprawnego działania na Amidze one X5000, która jak wiadomo nie była dostępna w sprzedaży detalicznej w momencie premiery Enhancer Software. Podobnie zresztą wygląda sprawa z systemem plików SFS.
Powyższy wstęp może sugerować, że opisywany pakiet jest sztuką dla sztuki, w której nowości jest jak na lekarstwo. Takie postawienie sprawy byłoby jednak przesadą co postaram się udowodnić przedstawiając kolejne nieco bardziej atrakcyjne pozycje.
Serwer notyfikacji Ringhio
Wersja systemowa z całą pewnością nie była słaba i dobrze spełniała swoje zadanie, niemniej trzeba przyznać, że edycja od A-EONu została trochę „podbajerzona”. Pierwsze co rzuca się w oczy, a w zasadzie w uszy to fakt, iż powiadomieniom może towarzyszyć dźwięk. Same dymki są bardziej konfigurowalne, dla przykładu w wersji systemowej kolory pisaków czcionki i tła oferują z góry zdefiniowaną paletę składającą się z 26 kolorów, teraz mamy swobodny wybór z koła pełnej palety RGB. Użytkownik ma też wpływ na długość wyświetlania dymka. Najciekawszą zmianą jest chyba fakt, że notyfikacje mogą wyglądać różnie dla różnych programów. Przykładowo powiadomienia związane z Odyssey mogą być w formie białego dymka z czarnymi literami i bez dźwięku a powiedzmy dla AmiFTP wyglądać dokładnie odwrotnie.
X-Dock
O ile w przypadku Rinhio czy Partition Wizard mamy do czynienia z bezpośrednim przejęciem składników AmigaOS 4.1 (działają nawet lokalizacje z wersji systemowych), to opisywany element jest budowaną od zera alternatywą dla AmiDocka. Czy lepszą, to już dyskusyjne. Należy pamiętać, że Enhancer Software w przyszłości w jakiejś okrojonej formie ma również pojawić się na systemach AmigaOS 3.9 i 3.5. Niewątpliwie wobec Amidocka z AOS 3.9 X-Dock jest bardziej zaawansowanym rozwiązaniem, no a w AmigaOS 3.5 i starszych systemach docka nie było w ogóle. Amidock z AmigaOS 4 to jednak dosyć mocne rozwiązanie, którego główną siłą są pracujące aktywnie obiekty docky. Niestety X-Dock potrafi wyświetlać jedynie statyczne ikony. Nie radzi sobie rzecz jasna również z bardziej wymagającymi rozwiązaniami takimi jak odtwarzacz Tunenet który, pomimo iż jest częścią pakietu, w zminimalizowanej wersji kompatybilny jest jedynie z rozwiązaniem systemowym. Mimo tych faktów nie można stwierdzić, że X-Dock jest w każdym aspekcie rozwiązaniem gorszym. Podobnie jak w przypadku Ringio postawiono tutaj na kilka czasem mniej, czasem bardziej przydatnych bajerów, które mogą wpływać na odbiór i estetykę.
Po pierwsze jak niemal każda składowa Enhancer Software GUI preferencyjne i menusy wykorzystują możliwości AISS co już na starcie cieszy oko. Fani Apple wiedzą, że tamtejszy dock nie jest całkowicie statyczny i sprawia wrażenie żywego ze względu na wyeksponowanie ikony, na którą przesuniemy wskaźnik myszy. W X-Docku też ma miejsce animacja ikony, przy czym nie jest to powiększenie a po prostu przejście ikony do pozycji wciśniętej. Po przejechaniu kursorem do następnej pozycji poprzednia ikona wraca do trybu domyślnego a wciska się kolejna. Innym wizualnym bajerem jest możliwość ustawienia zaokrąglonych rogów X-Docka, co zresztą jest jego domyślnym ustawieniem. Kolejnym plusem nowego rozwiązania jest możliwość ustawiania odległości między ikonami. Przy czym same ikony mogą być wyświetlane w jednej z ośmiu domyślnie zaproponowanych wielkości, co w sumie nie jest jakąś wielką wadą, aczkolwiek warto przypomnieć, że Amidock oferuje dowolne skalowanie ikon za pomocą suwaka. Pozostałe możliwości X-Docka są w zasadzie tożsame z rozwiązaniem systemowym, tak więc mamy możliwość tworzenia subdocków, separatorów, działają przezroczystości, zmiana orientacji, ustawienia wielkości belki, jest możliwość dodawania podpisów pod ikonami czy wsparcie dla mechanizmu przeciągnij i upuść.
Reasumując, gdyby nie brak docky i pozostawiająca nieco do życzenia stabilność (plus ewentualnie bardziej swobodna możliwość skalowania ikon) to byłby to najbardziej zaawansowany dock, jaki kiedykolwiek pojawił się na Amigę. Jednak wobec braku wsparcia dla docky, trudno liczyć, że ktokolwiek zastąpi systemowego Amidocka X-Dockiem, no chyba, że będzie to Amidock z AmigaOS 3.9 (ale najpierw opisywane rozwiązanie musi trafić na platformę 68k).
TuneNet
Niegdyś flagowy odtwarzacz muzyczny dla AmigaOS 4, po zaprzestaniu rozwoju w 2010 roku systematycznie tracił na rzecz rozwijanego nieprzerwanie od dwóch dekad AmigaAmpa, który w pewnym momencie dorobił się kompatybilności ze wtyczkami TuneNet, zapewniających obsługę ponad 600 różnych formatów. Wersja 1.0007 standardowo zawiera tylko kilka wtyczek, wiec resztę trzeba sobie dograć. Najbardziej zauważalną różnicą w porównaniu do ostatniej publicznej odsłony V0.92.52 jest chyba porządna profesjonalnie przygotowana instrukcja obsługi w formacie PDF. Poza tym zmiany są kosmetyczne, głównie mające dostosować program do nowego zaktualizowanego AmigaOS 4.1 i poprawić stabilność oraz zauważone błędy czy niedociągnięcia. Autorzy chwalą się nową wtyczką Mp3Cast (która jednak już w 2010 roku była dostarczana do programu w wersji eksperymentalnej), nową metodą resamplingu, ulepszonymi wtyczkami dla OGG i obrazów albumów. Po uruchomieniu programu widać ładniejsze menusy za sprawą wsparcia AISS, drugą wizualną zmianą jest przeniesienie paska przewijania / postępu z ostatniej zakładki do pierwszej. Ogólnie jak na 6 lat przestoju bez rewelacji.
MultiEdit
Groźny konkurent dla systemowego Notepada, który jednak za sprawą błędów szybko mnie rozczarował. Początkowo postanowiłem, że najlepszym testem bojowym dla tego zupełnie nowego edytora tekstu będzie napisanie artykułu, który teraz czytacie właśnie za jego pomocą. Niestety pomimo zaznaczenia stosownej opcji, nie mogłem osiągnąć efektu zawijania wierszy. Po konsultacjach na naszym forum okazało się, że efekt ten idzie osiągnąć w dziwaczny sposób poprzez włączenie opcji wordwrap, następnie jej wyłączenie i ponowne włączenie. Z przykrością stwierdzam, że sukces tej metody był iluzoryczny, owszem przy wpisywaniu ręcznym teksty były łamane, lecz po wklejeniu zdania przy użyciu schowka wiersze znowu ciągnęły się w nieskończoność. W dodatku, nawet jeśli powstrzymywałem się od używania schowka łamanie odbywało się w sposób niedopuszczalny tnąc słowa „równo z trawą” zamiast przenosić je do linii poniżej. Po przetestowaniu wszelkich możliwych rozwiązań, które mogłyby to zachowanie zmienić, ostatecznie się poddałem. Niemniej napiszę o MultiEdit kilka zdań, gdyż uważam, że ma spory potencjał i w wersji niezabugowanej mógłby stanowić jeden z mocniejszych elementów zestawu.
Przedrostek Multi w nazwie nie jest przypadkowy, gdyż program faktycznie ukierunkowany jest na pracę z wieloma plikami tekstowymi. Domyślnie okno podzielone jest na dwie sekcje, w jednej mamy listę plików w drugiej edytor. Okno edytora operuje na zakładkach, więc możemy otworzyć w nim wiele plików, jak wiadomo w przypadku edytora systemowego otworzenie drugiego pliku jednocześnie powoduje otworzenie drugiego Notepada. Osobiście jednak nie to przeszkadza mi w Notepadzie najbardziej, szczególnie bowiem brakuje mi recentu wcześniej edytowanych plików. W MultiEdit taki recent swobodnie jest tworzony a liczba pozycji jest definiowana przez użytkownika. Program podobnie jak np. komercyjny CED pozwala łączyć pliki bez pośrednictwa schowka. A propos schowka, MultiEdit komunikuje się z ClipViewerem, rozbudowanym menadżerem clipboardu, który również wchodzi w skład Enhancer Software. Ponadto program oferuje ramy przesunięcia bloku tekstowego, wyposażony jest w dosyć zaawansowany mechanizm oferujący możliwość wieloetapowego backupu, wykorzystuje interfejs AREXXa, rzecz jasna wspiera też drukarkę. Pozwala na pracę w oknie Workbencha lub w trybie pełnoekranowym posiada jeszcze kilka innych możliwości, których brakuje w systemowym rozwiązaniu. Jak na debiutancki program widzę tutaj ” solidne papiery” na prosty, aczkolwiek całkiem przyzwoity podręczny edytor, niemniej by tak się stało całość musi działać bez zastrzeżeń.
Multiviewer
Systemowy Multiview, choć w czasach AmigaOS 4 doczekał się pod maską kilku uaktualnień z punktu widzenia użytkownika niewiele się zmienił od czasów Commodore i tak naprawdę wielu amigowców miałoby pewnie problemy z odróżnieniem wersji dla 68k i PPC. W przypadku Multiviewera nikt nie miałby najmniejszych wątpliwości, zwłaszcza że i ta aplikacja korzysta z AISS w gruncie rzeczy zachowując układ sekcji okna tożsamy z opisywanym powyżej MultiEdit. Program podobnie jak wspomniany edytor, a przeciwnie do Multiviewa potrafi obsługiwać wiele plików jednocześnie, tak więc w requesterze nie ma ograniczenia do wyboru tylko jednego pliku. Po wybraniu kilku plików mamy widoczne ich miniatury w sekcji file list, chciałbym przy tym podkreślić, że nie tyczy się to, tylko plików graficznych, podobnie rzecz się ma też z tekstami graficznymi. W przypadku obsługi tych ostatnich możemy korzystać nie tylko z opcji przeglądania, gdyż w pasku narzędziowym (którego położenie możemy dowolnie zmieniać) znajdziemy też ikonę edycji (która otwiera plik w edytorze Multiedit). Opisywana przeglądarka obsługuje oczywiście również pliki muzyczne jednak nie da się ukryć, że największy nacisk położono na grafikę. Możemy więc uruchomić slideshow (w oknie lub na pełnym ekranie). Wyświetlane obrazy możemy też dowolnie skalować, dzięki włączeniu opcji sprzętowego skalowania oraz wygładzania, obrazki, które przeglądamy wyglądają dobrze w różnych rozdzielczościach.
W przeciwieństwie do wielu wyspecjalizowanych przeglądarek obrazków nie ma tutaj prostych narzędzi edycyjnych. Jednakże w tooltypach możemy sprawić by ikona edit kierowała nas do jakiegoś zewnętrznego programu graficznego, domyślnie proponowane są PPView, SketchBlock lub ImageFX, Dodam, że podobnie rzecz ma się z animacjami (Personal Paint) oraz edycją muzyki (tu jednak użytkownik musi zadziałać sam, gdyż w tooltypach brak odpowiedniej propozycji). Wracając do grafiki jedyną edycją jaką możemy wykonać bez pomocy innego programu jest obrót obrazka i jego zapis. Ten w przeciwieństwie do rozwiązania systemowego domyślnie odbywa się do formatu JPEG, lecz rzecz jasna można też zapisać do natywnego dla AmigaOS IFF a dodatkowo do popularnych PNG, BMP i Tiff. Jak by nie patrzeć w kwestii liczby zapisywanych formatów, opisywany produkt góruje nad najpopularniejszymi wyspecjalizowanymi przeglądarkami grafiki na Amigę takimi jak WarpView czy PicShow. Uzupełniając opis nadmienię, że Multiviewer posiada większość cech opisywanego wcześniej edytora, takich jak wsparcie dla druku, praca na zakładkach, możliwość wykorzystywania skryptów Arexxa, bezpośrednią współpracę z ClipViewerem itp.
Candi
To Utilek który potrafi ożywić ekran naszego Workbencha. Animowane tła, mimo iż korzystają z trybu kompozycji obrazu, potrafią zjeść nieco mocy procesora. Po włączeniu opcji lowCPU na mojej konfiguracji jest to najczęściej kilkanaście procent, przy niektórych motywach bywa, że przekraczane jest nawet 20%. Moim zdaniem to za dużo by używać Candi na co dzień i mam nadzieję, że stale postępująca poprawa w zakresie amigowych sterowników docelowo zmniejszy czas zajętości procesora przynajmniej dziesięciokrotnie. Póki co pakiet uruchamiam jedynie od czasu do czasu, by samemu nacieszyć oko, ewentualnie zrobić na kimś wrażenie.
Niektóre portale donosiły, iż w Enhancer Software znajduje się Candi w wersji Special Edition. Nie znalazłem jednak o tym wzmianki w dokumentacji. Na wszelki wypadek jako posiadacz wcześniej zakupionej pełnej wersji zrezygnowałem z instalacji tej części pakietu. Dodam więc, tylko że Candi kupowane osobno zawiera w sobie 14 motywów. W czasie pracy z systemem nie jesteśmy zmuszeni do korzystania z jednego, gdyż możemy włączyć ich rotację w dowolnym odstępie czasowym.
Warp 3D Southern Islands
Jest to sterownik dla Radeonów HD z serii HD 7xxx i Rxxx zapewniający kompatybilność wsteczną z dotychczasowym softem napisanym dla środowiska Warp 3D. Szczegółowo opisałem go w Amigazynie numer 4 dostępnym do pobrania tutaj, więc nie będę ponownie się na jego temat rozpisywał.
Warp 3D Nowa
Creme de la creme całego zestawu. Klasyczny Warp 3D powstał w czasach panowania chipsetów takich jak S3Virge czy Permedia 2. Karty graficzne na nich oparte zapewniały akcelerację grafiki 3D, lecz poza tym niewiele potrafiły. Większość operacji była liczona przez CPU i przy takim układzie Warp 3D dobrze się sprawdzał.
Z czasem jednak karty grafiki zaczęły ewoluować coraz mniej obliczeń zostawiając dla CPU pojawiły się także sprzętowe silniki wspomagające pracę GPU. Pierwszym krokiem w tym kierunku było powstanie T&L (Transform and Lihgting). Sprzętowe wsparcie dla transformacji i oświetlenia po raz pierwszy pojawiło się w rodzinie R100 (Radeon 7000, 7200, 7500) będącej podstawową grafiką dla Amigi One w czasach AmigaOS 4.0 Pre-release. Jednak ani wówczas, ani nigdy potem klasyczny Warp3D nie potrafił tej technologii obsłużyć. Szkoda, bo co w praktyce daje T&L widać, chociażby po testach Quake 3, gdzie Sam460 pod systemem Morphos (który wsparcie dla T&L ma) gra osiąga ponad dwukrotnie lepsze wyniki niż X1000 pod Warp 3D SI.
Już w kolejnej generacji kart Ati, czyli R200 (Radeon 8500 i seria 9000) dokonano kolejnego kroku w postaci silników Vertex Shader i Pixel Shader wraz z rozwojem komputerowej grafiki powstały kolejne odmiany shaderów, a także nowsze generacje dwóch wcześniej wymienionych.
Szerzej o ich ewolucji i możliwościach tej technologii napiszę w przyszłości w specjalnym artykule na temat Warp 3D Nova. Dzisiaj informuję jedynie, że Nova wspiera zarówno T&L jak i shadery (przy czym Pixel Shader jeszcze nie w pełnym wymiarze) co czyni tę wersję nieporównywalnie potężniejszą od swoich poprzedników.
Niestety nie ma róży bez kolców. Nowe rozwiązanie nie jest kompatybilne ze starym, tak więc całe oprogramowanie napisane w przeciągu 18 lat istnienia Warp 3D nie skorzysta z możliwości Novy. Autor zresztą mówi wprost, że jedyne co łączy oba rozwiązania to nazwa nawiązująca do historycznego projektu Hyperionu, który po wejściu na rynek chipsetu R200 ogłosił plan okiełznania shaderów pod hasłem Warp 3D Nova (z czego się szybko wycofał ostatecznie stawiając na przeniesienie Gallium).
Zatem na dziś wszystko, co daje nam Nova to możliwość obejrzenia kilku przykładowych demek dołączonych do pakietu. Najbardziej zaawansowanym z nich jest demo wyświetlające ruchome logo, które już wcześniej można było zobaczyć na YouTube, ale które warto obejrzeć na żywo, gdyż dostarcza znacznie lepszych wrażeń niż na filmie. Niestety w żadnym z demek nie dopatrzyłem się licznika fps, trudno zatem porównać jak np. demo Gears ma się prędkościowo do GlGears pod Linuksem. Wizualnie wszystko wygląda perfekcyjnie, okna z demkami skalują się super płynnie do rozdzielczości FullHD, no ale chciałoby się zobaczyć bardziej wymierne wyniki. Miejmy nadzieję że teraz gdy Warp 3D Nova jest już dostępny pojawią się jakieś proste benchmarki. Nie da się ukryć, że bardziej zaawansowane rzeczy pojawią się dopiero po przeniesieniu na AmigaOS 4 biblioteki OpenGL 2.x, tak więc na razie jest to inwestycja w przyszłość.
Poza wyżej wymienionymi elementami pakiet jest wzbogacony o trochę drobnicy, głównie klas Reaction:
InfoWindow Class – używanej przez ClipViewer, Exchanger, MultiViewer, MultiEdit, X-Dock
OptionButton Gadget Class
PieChart Gadget Class – wykorzystywanej przez narzędzie Format
ProgressBar Gadget Class – którą znajdziemy w TuneNet oraz X-Dock
Shared Image Class – ClipViewer i MultiViewer
a także datatyp SimpleHTML i komenda CLI RequestChooser oraz sterownik Radeon HD 1.x.
Czego mi zabrakło
Wydaje się, że skoro A-EON zwerbował tak zdolnego programistę, jak Joerg Strohmayer, powinien w większym stopniu wykorzystać jego potencjał. Jak wiadomo Joerg to nie tylko SFS (czy nierozwijany już XjFS), Partition Wizard czy AmiDVD. Joerg to przede wszystkim OWB Reaction. Pojawienie się TimberWolfa czy Odyssey wywołało u wielu entuzjazm i poczucie, że OWB Reaction jest już niepotrzebne, co zniechęciło autora. Tymczasem to była jedyna przeglądarka, która przez bite 5 lat była regularnie aktualizowana przynajmniej raz w miesiącu, dzisiaj o takiej sytuacji możemy marzyć. A-EON musi sobie zdawać sprawę z tego, co jest dzisiaj najważniejszym programem i czego najbardziej oczekują amigowcy. Brak OWB w zestawie musi więc rozczarowywać. Joerg to także WarpOS Emu. Biblioteka PowerpC.library jego autorstwa zasiliła AmigaOS 4 już ponad 8 lat temu. W związku, z czym działa na komputerach wówczas wspierających system, które opierały się na procesorach G3 i G4 oraz rzecz jasna 604 i 603e. Niestety a właściwie stety, od tego czasu powstało kilka nowych amigowych konstrukcji, które jednak już wsparcia dla WarpOSa już nie posiadają. Zdaję sobie sprawę z tego, że większość oprogramowania działającego niegdyś pod WarpOS, została już przepisana natywnie na AmigaOS 4 lub przynajmniej istnieją na tym systemie podobne funkcjonalnością odpowiedniki. Zatem taka biblioteka byłaby zapewne jedynie podkładką do odpalenia Heretica II czy Wipeouta 2097, niemniej w Enhancer Software, znajdziemy znacznie mniej przydatne drobiazgi, więc emulacja WarpOSa też z pewnością by nie zaszkodziła.
A-EON nabył też prawa do lubianego przez użytkowników systemowego odtwarzacza DvPlayer autorstwa Stephena Fellnera. Wydaje się, że nic nie pokazałoby lepiej mocy nowych sterowników niż specjalnie zoptymalizowany nowy DvPlayer.
Wymienione rzeczy z pewnością mocno wzmocniłyby pakiet. Oczywiście jeszcze mocniej wzmocniłyby go Alladin 3D a przede wszystkim ImageFX, zdaję sobie jednak sprawę, że to aplikacje zbyt dużego kalibru, w związku z czym należy się spodziewać, że będą sprzedawane osobno.
Podsumowanie
Jako użytkownik Amigi One X1000 nie żałuję dobrze wydanych pieniędzy. Głównie z powodu Warp 3D Nova, który sprzedawany osobno zapewne i tak kosztowałby około 30 funtów. Działający Partition Wizard też ma swoją wartość, pozostałe dodatki są miłym dopełnieniem, za które bez zastanowienia mogłem dołożyć kilka funtów. Sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku starszych komputerów, takich jak AmigaOne XE czy Pegasos, nie mówiąc już o Amigach klasycznych. Warp 3D Nova na tych maszynach jest bezużyteczne, systemowa wersja Partition Wizard działa natomiast bez zarzutu. Nowa wersja TuneNet zawiera zmiany kosmetyczne, X-Dock nie wspiera docky, a darmowe alternatywy dla MultiEdit i Multiviewa w postaci edytorów tekstu, czy przeglądarek multimediów znajdziemy na OS4Depot. Zatem czy warto? Z tym pytaniem pozostawiam czytelników, którzy w zależności od posiadanej konfiguracji powinni dobrze rozważyć wszystkie za i przeciw.
Zarówno ten pakiet jak i recenzja po polsku były przeze mnie wypatrywane, przy czym to drugie bardziej spełniło moje oczekiwania.
Mam pytanie odnośnie TuneNet – w „starym” trzeba było dociągać mpega.library, faad.library, TN_MP3_Encode.tnplug i na to jeszcze łatkę aktualizującą listę stacji radiowych. Jak to teraz wygląda – działa od razu czy dalej trzeba dociągać? (wspominałeś tylko o wtyczkach).
No i jak sprawa z okładkami – wcześniej wogóle nie uświadczyłem ani jednej, teraz piszesz że ulepszono wtyczkę do obsługi albumów. Działa to w końcu czy nie?
Trochę narobiłem sobie smaka na nowy TuneNet, który według mnie miał być mocnym punktem tego zestawu – liczyłem na dołączone skórki i wtyczki, zresztą pamiętasz stronę autora.
Co do reszty – jeśli pojawiają się nowe klasy ReAction, to znaczy że coś będzie z nich korzystać 😉 Joerg Strohmayer to przede wszystkim powrót po latach, i trzeba mu trochę czasu. Jestem dobrej myśli.
Jednym zdaniem – pakiet rozwojowy i tak trzeba na niego patrzeć – będą aktualizacje, więc wart tych pieniędzy.
Tak okładki działają, jako dowód wrzuciłem graba na forum. Stacje radiowe działają bez problemu. OpenURL też według opisu w „history” powinien działać (choć jeszcze tego nie sprawdzałem).
Ogólnie jak napisałem w recenzji „…mające dostosować program do nowego zaktualizowanego AmigaOS 4.1 i poprawić stabilność oraz zauważone błędy czy niedociągnięcia…” Tak więc różne babole, które z biegiem czasu zaczęły wyłazić poprawiono chyba w 100%. Choć uruchomiłem program dopiero kilka razy, a w myśl zasady „lepiej nie chwalić dnia przed zachodem słońca” kategorycznych stwierdzeń bałbym się używać.